Cześć,przewlekła borelioza to dla mnie najgorsza choroba na swiecie,kto tego doswiadczył,tych lęków,obłedu w głowie spowodowanego bakterią,a na dodatek dostał kopa od lekarzy,systemu,nfz-tu i pracodawcy,itd.i wyladował na dnie tego koszmaru ten zrozumie ze ta choroba rujnuje zycie,człowiek ledwo żyje i umiera z braku sił,zmęczenia i wyvzerpania,to jest dramat a nikt nie stara sie zrozumieć.Żadne leczenie nie jest refundowane na tą chorobe,ani złotówki,samemu trzeba kombinowac a lekarz pierwszego kontaktu zeby sie pozbyć pacjenta najchętniej wysłałby do psychiatry i tyle.Zakaźnicy leczą trzy tygodnie a potem jak dalej tak samo sie źle czujesz to mówią ze to zespół poboreliozowy i dowidzenia radz sobie sam,absurd.Nie posiadam środków do zycia,ani kuroniówki ani żadnego zasiłku ani renty,wciaz walcze o odzyskanie zmysłów,ciągle to nowymi sposobami i mam nadzieje na poprawe,objawy ktore nie pozwalają mi na normalne funkcjonowanie to odrealnienie,ogromne wyczerpanie oraz zmeczenie,otępienie,zawroty głowy,bole krzyżowe,depresja,brak pamięci,otumanienie i wiele innych,kłaniam sie i dziękuje z całego serca tym ktorzy pomagają,dobro wraca