Syberia jest moim koniem od 2 lat. Wcześniej niestety zmieniała właścicieli ponieważ była koniem z dużym temperamentem. Jej problemy chorobowe miałam od momentu kiedy ją kupiłam. Zaczęło się od kulawizny lewej kończyny, niestety ponieważ była trudnym pacjentem a leczenie objawowe nie skutkowało trzeba było zrobić scyntygrafię w Poznaniu. Po scyntygrafii wyszło że stany zapalne pojawiały się w większości stawów, ale podjeliśmy się leczenia i powolutku dzięki dobremu treningowi wychodziła na prostą. Po drodze jeszcze wychodziły inne schorzenia wątroby oraz zaczęły się nieszczęsne kolki. Szukaliśmy przyczyny: badania gastroskopii, badania laboratoryjne, konsultacje z lekarzami z całej Polski, bez skutku. 3 miesiące temu byliśmy pierwszy raz z kolką w klinice, ponieważ po dwóch dniach podawania leków nie mijały dolegliwości bólowe. Wróciliśmy z diagnozą nawrotu choroby wrzodowej. Syśka była przeleczona niestety dolegliwości wracały. Kolejny atak bólowy nastąpił tydzień temu z wtorku na środę, był tak silny, że niestety leki nie pomagały, musieliśmy podjąć decyzję o przewiezieniu konia do kliniki w Poznaniu, gdzie zdecydowano o operacji. W trakcie operacji okazało się że nastąpiło przemieszczenie okrężnicy, pobrano wycinek z jelit do biopsji. Syśka po operacji wstała i jest aktualnie pod obserwacją pierwsze dni po operacji są decydujące. Niestety koszty jakie ponosiłam w wyniku chorób mojego konia były bardzo wysokie. Operacja to koszt ok. 15-17 tys zł plus koszty leczenia całość ok.25000 może więcej, już dziś przerasta mnie kwota którą będę musiała zapłacić dlatego proszę o pomoc w ratowaniu mojej Syśki. Myślę, że każdy kto by ją poznał pokochał by tak jak ja. Dziękuję z całego serca.