Kochani, musimy Was prosić o pomoc, same już tego nie pociągniemy.....

Ale od początku, dnia 5.11.2021 pod naszą opiekę trafiło 7 maluszków, w różnym stanie.. jeden z nich nie dał rady, biega już za tęczowym mostem... Reszta zaczęła walkę o zdrowie i życie....

Zaczęły się krwawe biegunki ze śluzem, zrobiłyśmy badania - kokcydia.... dostały odpowiednie środki na odrobaczenie i antybiotyki.... maluszki wyszły z choroby....

Nasze najmniejsze kruszynki, których rodzeństwo nie żyje, Gaja i Greta, miały temperaturę 35°C, trafiły do inkubatora na dobę, dostały leki na miejscu plus inne do domu z powodu wyraźnego charczenia .

Po terapii antybiotykami i odrobaczeniu miałyśmy nadzieję, że maluszki zaczną normalnie oddychać, niestety nadal ciężko oddychają szykuje się kolejna wizyta u weterynarza...

Ponadto mamy umówioną wizytę na 9.12 u dr Cichockiego ponieważ jest podejrzenie, że Gaja i Greta mają wodogłowie.

Pomóżcie nam opłacić choć część kosztów leczenia i diagnostyki..

Nadal walczymy o nie...

Jeszcze nie widać mety naszego maratonu o ich życie ...

Już nie raz pokazaliście nam że możemy na Was liczyć w tak ciężkiej sytuacji tak ta....

Wierzymy, że razem z Wami uda nam się dobiec do tej mety i osiągnąć jak najlepszy wynik.

Z góry bardzo dziękujemy