Od wielu lat pomagam bezdomnym kotom opiekując się nimi zanim uda się znaleźć dla nich nowy dom.

Wszystkie przygarnięte koty zostają odrobaczone, zaszczepione i wysterylizowane. Koteczki zostają również zsocjalizowane, dzięki pomocy wspaniałych ludzi (i tu szczególne podziękowania dla p. Wioletty S. :)), ponieważ nawet te najbardziej niepokorne uczą się również zaufania do człowieka i dzięki czemu łatwiej znajdują nowych opiekunów.

Niestety ostatni okres opieki nad zwierzętami pochłonął ogromną ilość pieniędzy ponieważ sześć kociaków zachorowało na panleukopenię. Kroplówki, karma dla rekonwalescentów (bardzo droga), preparaty na odporność, witaminy, surowica, probiotyki, antybiotyki, leki przeciwwymiotne i wiele, wiele innych wydatków pochłonęło conajmniej 3 tys. złotych. Pomimo całego tego wysiłku udało się uratować tylko trójkę z nich. Ale nie udałoby się nawet i to gdyby nie zaangażowania wielu osób, (którym tutaj też bardzo chcę podziękować - Lilianie, Anuli, p. Iwonce i jej mężowi oraz p. Rajmundowi) bez których te kociaki nie miałyby szans, a teraz cała trójka ma już kochające domy :).

Oprócz ratowania chorych dokarmiam około 12 kotów na podwórku - kupiłam im domki na zimę, koce, a koszt samej karmy mokrej (Smilla, Bozita) i suchej (Josera) to minimum 1000 złotych miesięcznie. Te wszystkie wydatki spowodowały, że moje możliwości finansowe mocno się wyczerpały.

Teraz ponownie mamy dwa chore kociaki :(, które nie poradzą sobie bez pomocy człowieka i czekają nas znowu wysokie koszty leczenia. Chciałabym dać szansę na życie i tym kociakom, dlatego jestem zmuszona prosić o pomoc, ponieważ poza lekami dla nich i specjalną karmą potrzebuję sprzętu oraz środków do dezynfekcji a to kolejne kilka tysięcy złotych.

Jeżeli ktoś mógłby wspomóc zarówno chore kociaki jak i koty bezdomne które bez naszej pomocy nie są w stanie przeżyć zimy to będę w ich imieniu bardzo wdzięczna. Wiem, że bez wsparcia ludzi dobrej woli, przygotowane przez nas zimowe budki - wiosną mogą okazać się puste :(

W zamian mogę dać koteczka ;) bo zawsze jakiś szuka domu ;).

Za jakąkolwiek pomoc dla naszych podopiecznych będę bardzo wdzięczna.