Mama przez całe życie zrobiła dla nas mnóstwo- teraz my chcemy zrobić coś dla Mamy!

Witajcie, tu Rafał i Monika, chcemy Was prosić o pomoc w remoncie kuchni, a tym samym w spełnieniu marzenia naszej Mamy. Nasz dom rodzinny, zbudowany przez naszych dziadków w latach 80., wymaga sporego remontu. Najpilniej wymaga tego kuchnia. Szafki pamiętają czasy naszego dzieciństwa sprzed 30 lat, a pierwsza warstwa wykładziny podłogowej pamięta czasy, których nawet ja, Rafał, nie pamiętam… Dalej w kolejce do remontu czeka łazienka, przedpokój i pozostałe dwa pokoje, a także modernizacja ogrzewania. Potrzeby duże, a na realizację tylko emerytura Mamy i moja jedna pensja.

Na razie jednak skupmy się na kuchni. To tu zaczynały się wszystkie nasze dziecięce przyjęcia urodzinowe. Tu Mama- ma na imię Bożena- piekła swoje słynne babeczki z jagodami i biszkopty z bitą śmietaną. Tu rozkładało się stół i sadzało gości tak ciasno, że nie dało się przejść. Tu wreszcie na koniec każdego rodzinnego spotkania czekała sterta naczyń do mycia i wycierania. Tu toczyły się najważniejsze rozmowy. Teraz tu, wciąż na tym samym stole, robię makaron do niedzielnego rosołu, a Mama w sezonie produkuje nieprawdopodobną ilość przetworów, które potem w większości rozdaje bliskim i znajomym.

Taka właśnie jest Mama: gościnna, na każdego otwarta, dzieli się tym, co ma i nikomu nie odmówi pomocy. A o pomoc dla siebie prosić nie umie. Chcemy dać Jej kuchnię z prawdziwego zdarzenia. Mama od lat marzy o tym remoncie i prowadzi dom tak oszczędnie i gospodarnie, że już udało się jej wymienić- bez żadnych rat, kredytów czy pożyczek- lodówkę, zamrażarkę i kuchenkę. Jednak z jednej emerytury i mojej nie za dużej pensji remont kuchni taki, jak tego wymaga jej obecny stan, to konieczność dużego oszczędzania przez kolejne miesiące.

Remont przeprowadzi nasz znajomy, ja też będę pomagać, żeby obniżyć nieco koszty. Szacuję, że na nowe meble i odświeżenie ścian, nowe oświetlenie i płytki na podłogę potrzeba około 5000 zł. Byłoby wspaniale móc zacząć ten remont ze świadomością, że ma się już zgromadzone wszelkie środki na jego ukończenie.

Nie chcemy tylko prosić Was o pieniądze- chcemy się z Wami podzielić tym, co mamy i tym, co umiemy. I tu do opowieści włączy się moja siostra Monika:

Mój brat po Mamie odziedziczył zdolności kulinarne- jego rosół z makaronem jest naprawdę świetny! Ja natomiast jako dziedzictwo mam po Mamie wszelkie zdolności manualne i zamiłowanie do robótek ręcznych. Szydełkowanie, robienie na drutach, wyszywanie- tego wszystkiego nauczyła mnie Mama. Teraz jeszcze umiem szyć na maszynie i wyplatać koszyki z papierowej wikliny. Wszystkie te ręcznie wyprodukowane dzieła chcę ofiarować Wam za pomoc w remoncie kuchni dla Mamy. Już prawie dwadzieścia lat, jak wyprowadziłam się z domu i zaczęłam życie zakonne jako siostra nazaretanka, ale co najmniej kilka razy w roku udaje mi się odwiedzić Mamę i Brata i też bardzo chcę pomóc, tak, jak umiem. Jeśli się to uda dzięki tej zbiórce, to będzie to prawdziwy remont handmade!

Do wpłat różnej wielkości przypisane są nagrody. Wszystkie są ręcznie robione, w związku z tym mają w sobie pewne ,,drżenie rąk”, co sprawia, że każdy z produktów jest absolutnie unikatowy. Wszystkie są do odbioru osobistego w Warszawie, na Mokotowie, w Szkole Sióstr Nazaretanek, gdzie obecnie pracuję jako sekretarka ( ul. Czerniakowska 137, Tel. do sekretariatu: 601 644 102). To dlatego, żeby mieć pewność, że dotrą do Was, drodzy Ofiarodawcy, w dobrym stanie, a także stwarza to możliwość osobistego wyboru nagrody, która najbardziej się Wam spodoba. Jeśli osobisty odbiór jest dla kogoś niemożliwy- proszę dzwonić, z pewnością znajdziemy jakieś rozwiązanie!

Jeśli znasz kogoś, kto ucieszyłby się z ręcznie wykonanego prezentu, prześlij mu informację o tej zbiórce. Ktoś dzięki temu otrzyma niepowtarzalną rzecz, a marzenie naszej Mamy o nowej kuchni stanie się bardziej realne.

Za Was, drodzy Darczyńcy, Sponsorzy kuchni marzeń dla naszej Mamy, na zakończenie zbiórki zostanie odprawiona Msza święta dziękczynna dnia 31 stycznia 2022 roku o godz. 17.30 w parafii św. Stefana w Warszawie, u sióstr nazaretanek.

Bóg zapłać- dziękujemy za wszelkie wsparcie tej zbiórki, już choćby poprzez przesłanie o niej informacji innym.

Rafał i Monika (s. Bożena)