Mamo! Wróć do Polski...
Mamo! Wróć do Polski...
Our users created 1 232 121 fundraisers and raised 1 366 156 217 zł
What will you fundraise for today?
Description
Parę dni temu dostałam wstrząsającą wiadomość o nagłej śmierci mojej ukochanej mamy od jej konkubenta.
Moja mama Marzena Aroch wyjechała do Anglii, gdzie mieszkała od wielu lat pracując w domu opieki.
Nikt nie spodziewał się nagłej śmierci. Mama leczyła się na nadcisnienie, rzuciła palenie i starała się bardziej zadbać o siebie. Zawsze wesoła, uśmiechnięta, planowała razem z mężczyzną, z którym była, przeprowadzić się z powrotem do Polski i dożyć spokojnej starości wsród wnuków. Lubiła dużo czytać, była duszą towarzystwa i zawsze w centrum uwagi. Potrafiła doradzić każdemu na ile mogła i pomóc na ile była w stanie.
Zawsze o każdym pamiętała, gdy przylatywała do Polski w odwiedziny. Nikogo nie pomijała, kochała całą rodzinę i zawsze tęskniła i pragnęła być jak najbliżej nas wszystkich. Teraz jej miejsce jest tu, wśród nas…
Niestety dodatkowo sytuacja na świecie nie ułatwia mi niczego (pandemia koronawirusa). Nie moge pojechać do Anglii, polecieć i nic na miejscu załatwić z formalności. Nikt nie był na to przygotowany finansowo… Dwa lata temu pochowałam tatę i wykorzystałam na to ostatnie swoje oszczędności. A nagle okazuje się, że musze pokryć koszty pogrzebu na miejscu (koszty w zakładzie pogrzebowym oraz koszty kremacji - nie można sprowadzić ciała w obecnej sytuacji, tylko prochy) i zapłacić za to przed transportem prochów do Polski. W przypadku mamy nie było świadczeń, a nawet jeśli to w Anglii wypłacane są w odstępie czasowym. Nie wiadomo jak długo czeka się na zwrot czegokolwiek i tak na prawdę nie wiemy do końca w jakiej wysokości są te świadczenia i czy mi przysłujują. Cięzko jest mi ustalić będąc w Polsce. Tak samo w Polsce nie ma gdzie mamy pochować. Potrzebny jest nowy grób. Wszystko to wiąże się z kosztami rzędu 30 tys. złotych.
Nie prosiłabym Państwa o pomoc, ale w obecnej sytuacji proszę o nią i o zrozumienie. Czasu mam coraz mniej, sytuacja jest trudna i niestety w Anglii dalej mocno rozwojowa w dobie pandemii.
Czuję się bezsilna, nie sypiam po nocach bo martwię się o to, że nie będę mogła godnie pochować własnej matki… Męczy mnie pytanie „skąd mam wziąć pieniądze na to wszystko?”
Ciężko jest mi opisać co czuję, ten niepokój, stres. Nie potrafię sobie wyobrazić też jakie uczucia szarpią moją babcią która przeżyła juz jedno ze swoich dzieci … Sama jestem matką trójki dzieci z czwartym w drodze i nie wyobrażam sobie straty własnego dziecka… Staraliśmy się prosić o pomoc rodzinę i przyjaciół, ale nikt nie dysponuje takimi pieniędzmi i muszą być zabezpieczeni, bo nie wiadomo co przyniesie nam jutro. Żaden bank nie udzieli mi pożyczki przy najniższym dochodzie krajowym i z 4 dzieci na utrzymaniu…
Proszę o pomoc. Pragnę by mama spoczęła na polskim cmentarzu wśród członków swojej rodziny…
Mamo wróć do nas!
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ FORMĘ ZROZUMIENIA I POMOCY! Kochająca córka i matka…
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Koszt tranportu zwłok z Angli waha się od 4 tys do 6 tys złotych. Na co zbiera Pani pozostałe 24 tys?
Kremacja oraz transport wynosi 1350 Funtow.Natomiast koszty pogrzebu i pomnika w Polsce drugie tyle .