id: h6nz67

Ostatni ratunek dla Indiego

Ostatni ratunek dla Indiego

Our users created 1 243 835 fundraisers and raised 1 395 383 470 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Description

Hej, kochani! 


Zwracamy się do Was z wielką prośbą - ponieważ stoimy właśnie na rozstaju dróg. 

Indi potrzebuje Waszej pomocy. 

Przeczytajcie całą historię. 


Indiego (pełne imię: Indiana Dun It Pink) kupiłam dokładnie rok temu, ze znajomych rąk. Indi wyglądał naprawdę dobrze, dlatego też zdecydowałam się na zakup. Był ładnym, mocnym koniem. Nic mu nie brakowało. Nic też nie wskazywało na to, że jest chory. 

Niestety czasami tak bywa, że konie ogólnie wyglądają dobrze i wydaje nam się, że wszystko jest z nimi w porządku, a później okazuje się, że jednak nie wszystko jest tak, jak należy. 

I tak niestety było w tym przypadku. W naszej stajni jest taka zasada, że każdy koń, którego kupujemy, przechodzi u nas komplet badań. Chcemy wiedzieć dokładnie, co każdemu dolega, aby wprowadzić odpowiedni plan treningów, odpowiednią dietę, suplementację oraz opiekę fizjoterapeutyczną i weterynaryjną. 

Czasami, uwierzcie, wychodzą niesamowite rzeczy… 

Jednak przeważnie jest to w granicach „normalnych” kosztów, z którymi po prostu trzeba się liczyć, posiadając konie. 


Indi zaraz po kupnie i przyjeździe do naszej stajni miał zaplanowany oczywiście komplet badań, m.in. wśród nich badanie gastroskopowe u dr Anny Biazik, które wykazało - szok - krwawiące wrzody 4 stopnia (czyli najmocniejsze z możliwych)! 

Sama Pani Weterynarz była w szoku, że z takimi wrzodami koń może tak dobrze wyglądać i funkcjonować - niewiadomo ile, na pewno wiele miesięcy, a może i lat? 


S0LaowZVXxV1oHMa.jpgDeo6xDvk4sl9xFk2.jpg


Niedługo po gastroskopii oczywiście wdrożyliśmy odpowiednią dietę, leczenie i suplementację. 

Pozostałe wyniki badań nie były złe. Krew, badania na alergie pokarmowe, zęby, badania fizjoterapeutyczne. Raczej w normie. 


xYfiyDs83j3Dup0m.jpg

ZvC5kMiJUQc6N3oY.jpg

ay3wD0qSxNFwQTox.jpg

XeThukCrPa2z2WJz.jpgm499tu50r6uiILeR.jpgJTctqiFIuZ6bzw7f.jpgj3dznx19aZnJTc4w.jpgAjKmv7LuCydZJ7iL.jpg


Indi nie miał żadnych przeciwwskazań do pracy pod siodłem, wręcz przeciwnie - podczas leczenia wrzodowego mieliśmy nic nie zmieniać w jego trybie życia, dlatego mogliście cały czas cieszyć się jazdą na Indim :) 

Większość z Was zapewne nawet nie wiedziała, że Indi obecnie przechodzi leczenie. 

Opiekę dietetyczną nad Indim - do teraz - sprawowała i sprawuje dietetyk Magdalena Żak (z firmy Dieta Koni i Kucy). 


qKh92S1Xp3a7eRwD.jpg

1Vqgt0kVdVm4kyIT.jpgLeczenie wrzodowe oczywiście jest w cho-inkę drogie, ale wiadomo, jest to coś, z czym trzeba się po prostu liczyć posiadając konie. 

Indi z leków dostawał pasty Equinor oraz tabletki Arthrotec. Jego leczenie trwało praktycznie aż do teraz, było bardzo długie i wymagające wielu poświęceń (odpowiednie pory podawania leków i karmienia, codziennie te same, wczesnoporanne i późnowieczorne, gotowanie meszu co drugi dzień, bardzo drogie suplementy diety), ale oczywiście wszystko sumiennie było robione przez nas i kilka zadysponowanych do tego osób. 

Niestety po kilku miesiącach leczenia Indi zaczął spadać z masy. Chudł w oczach. Zaczął się coraz gorzej czuć. 

Umówiłam go na powtórną gastroskopię wcześniej niż było to zaplanowane przez Panią Weterynarz, ponieważ bałam się, że coś się mocno pogarsza. Miałam wrażenie, że Indi źle reaguje na leki. 

Ku naszemu zdziwieniu kontrolna gastroskopia wykazała dużą poprawę w leczeniu. Faktycznie raczej moje przypuszczenia się sprawdziły odnośnie reakcji na leki, jednak leczenie miało zostać kontynuowane mimo wszystko, według zaleceń Pani Weterynarz. 

Ostatecznie udało nam się praktycznie wyleczyć wrzody żołądka, a Indi schudł, stał się bardzo apatyczny i przestał już jeść. 

Doszło do sytuacji, że podawaliśmy mu jedzenie strzykawkami, żeby tylko zjadł. Nic nie działało. Było coraz gorzej. 

Jedynie praca pod siodłem sprawiała, że Indi zjadał jako tako (też nie cały) posiłek po pracy, ale nastał moment, kiedy nie ma już na czym jeździć - skóra i kości. Indi nie pracuje już pod siodłem od dłuższego czasu, i niestety też praktycznie nic nie je poza sianem i słomą. Nie jesteśmy w stanie zmusić go w żaden sposób do posiłku. 

Na ratunek wezwaliśmy dr Alicję Klimek, która wykonała USG jamy brzusznej i podejrzewa zapalenie jelit. Taka też została postawiona diagnoza. 

Czy to kwestia przebytego leczenia na wrzody? Tego nie wiemy, nie wiemy jaka jest przyczyna, na pewno leczenie źle na niego wpłynęło. Być może to skutki uboczne leków? 

Indi dostawał antybiotyk, po którym zaczął czuć się lepiej. Znów nastała zmiana diety (zmiany diety przez ten czas były niestety częste, miałam wrażenie, że Indiemu stale coś nie pasowało, czegoś nie chciał, coś mu doskwierało), wprowadzone zostały kolejne suplementy. 


BlTwsRbSi2PEzAy9.jpgxNKqwnpMaTH8sb0s.jpg


Już myśleliśmy, że nasza walka została zakończona i będzie już tylko lepiej. 

I po odstawieniu antybiotyku - wszystko wróciło. Apatia, niechęć do jedzenia, znów był coraz chudszy. 


Tak na marginesie - kupiłam Indiemu paletę specjalistycznej, bardzo drogiej, miękkiej sieczki z lucerny dla wrzodowców za 2650 złotych, a on po jednym opakowaniu odmówił jedzenia jej 🙈 

I tak mniej więcej wyglądało kupowanie wszystkiego, oczywiście nie kupowałam już nic „na zapas” po tej sytuacji z sieczką, ale każda rzecz zostawała po kilku zjedzeniach zostawiana przez niego. 


Oczywiście pasożyty również wykluczone, jest regularnie odrobaczany i regularnie wykonujemy badania kału na obecność pasożytów.


8hslxIWe4nvyqrLk.jpg


Kolejne korekty diet…


vtbwTHhDFLwnFC2B.jpgJJ24iq8LOcAktBFg.jpg

Oczywiście w międzyczasie koń również miał opiekę kowala co 6 tygodni regularnie, fizjoterapeuty raz w miesiącu, a także saddle fittera, dopóki jeszcze chodził pod siodłem.

Dostał nowiutkie, dopasowane do niego siodło. Chodził na wędzidle skórzanym lub bez wędzidła. Robiłam naprawdę wszystko, aby zapewnić mu maksymalny komfort.


6sezPhpGzucFzQSV.jpginvtz54xMsuXj6oV.jpg


h5cAvUrUXOQZCiBS.jpgLbJBVrLJTQnO3Q6v.jpg

07eRKvQOjQ5WoTUk.jpg


Obecnie Indi od środy 29 stycznia dostaje sterydy, jednak walka się toczy. Nic nie pomaga. 

Lekarze załamują ręce. Nikt nam nie jest już w stanie pomóc. 

Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, wykonaliśmy wszystkie możliwe badania. 

Leczenie i diagnostyka wyniosła już tak dużo, że nie stać nas na to, aby wysłać go do kliniki na dalszą diagnostykę. 


Po prostu. 


Zwracamy się do Was z ogromną prośbą o pomoc. 

Dajmy Indiemu ostatnią szansę. 

Przy zebraniu się sumy choć 6.000 złotych, resztę jesteśmy w stanie dołożyć i wysłać go do kliniki. 


Nigdy nie miałam jeszcze takiej sytuacji, że koń mimo leczenia nie poprawiał się, że ciągle jest coraz gorzej i że tak naprawdę nie jest do końca zdiagnozowany, mimo diagnoz? 

Że lekarze nie potrafią już nam pomóc? 

Nie ukrywam, że ta sytuacja mnie wykańcza, nie wiem co robić, a patrzenie na wykańczającego się w oczach Indiego… 


Chcę spróbować… 

Wiem, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy i więcej już nie mogę sama, bez pomocy, ale może uda się z Waszą pomocą. 

Nie chcę jeszcze się poddawać. 


Dziękuję…


Jeśli ktoś potrzebuje jakichkolwiek dokumentów weterynaryjnych, faktur, rachunków, wszystko mogę udostępnić.

Nie chcę całkowicie zaśmiecać zrzutki, a mam tego naprawdę ogrom, ogrom…


A tak było kiedyś…

MorXCJi4cjFpRJnM.jpgXlrDVItBTAoCengw.jpg


Marzeniem jest znowu go takiego zobaczyć… z otwartymi, śmiejącymi się oczami, pełnego energii i chęci do życia…

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!