Zbiórka na karmę dla bezdomnych kotów mieszkających na terenie ogródków działkowych w Chylicach.

Od czterech lat dokarmiam koty na działkach, oprócz mnie nie zajmuje się nimi nikt. Niestety od tego roku moja sytuacja finansowa bardzo się pogorszyła, nie stać mnie na utrzymanie tych kotów, nie mogę ich też porzucić.

Ze "stołówki" korzysta około 6 - 8 kotów, ciężko im zrobić zdjęcie bo są bardzo płochliwe. Mieszkanie na działkach i chronienie się przed niebezpieczeństwem zrobiło swoje, koty coraz mniej ufają, najczęściej chowają się w krzakach i czekają aż do pójdę żeby one w końcu mogły coś zjeść. Jedynie pasiasta kotka wciąż jeszcze przybiega i ociera się o ściany kiedy nakładam karmę do miseczek, niestety nie pozwala się dotykać.

Na zdjęciu jeden z kotów, Pingwinek, cierpliwie czeka na sąsiedniej działce aż skończę napełniać miseczki.

Bieluszek, działkowy weteran, podrzucony w 2016. Kiedy tu trafił nie znał karmy kla kotów, byl nauczony jedzenia resztek z obiadu. Obecnie bez problemu je mokrą i suchą karmę.

Kilka zdjęć kotów, z różnych czasów ponieważ nie zawsze udaje mi się uchwycić je na zdjęciach, często są schowane lub ja obawiam się spłoszyć kota który je sobie w spokoju. Do tego zazwyczaj jest już ciemno kiedy przyjeżdżam, co jeszcze bardziej utrudnia fotografowanie.

Nakładanie karmy przy świetle latarki czołowej.

Tygodniowo daję im ok.18 -20 puszek 800g Smilli lub 36-40 puszek 400g, do tego 12-15kg suchej karmy. Miesięcznie jest to bardzo duży wydatek, nie radzę sobie finansowo,tym bardziej, że w domu mam jeszcze 12 kotów które również potrzebują jedzenia i opieki medycznej - mieszka ze mną kilka kocich seniorów, kot z fiv, koty przewlekle chore wymagające stałego podawania leków.

Bardzo proszę o wsparcie finansowe na dalszą opiekę nad moimi bezdomniakami!