Pani Marysia była pielęgniarką na medal. Zawsze ciepła, miła, oddana swojej pracy i małym pacjentom. Zdziwiłem się dziś gdy mieszkańcy Katowic tłumnie „zaatakowali” mój profil. 

„Panie Łukaszu, proszę poczytać o tej kobiecie, prosimy, niech dobry los do niej wróci. To anioł w ludzkiej skórze”. 

Zrobiłem szybki research o Pani Marysi. Usłyszałem o jej ciepłym głosie, naklejkach, które zawsze dawała dzieciakom, spokojnym podejściu do największych urwisów, a katowickie legendy głoszą, że na szczepionki aż chciało się wracać. 🙂 

Pani Marysia to po prostu dobry człowiek. 

Zadzwoniłem do córki i powiedziałem, że nie mogę nic obiecać, ale Team Litewka powalczy o to by świat usłyszał o ich mamie.

Pani Marysia ma 64 lata i właśnie amputowali jej nogę (cukrzyca). Dodatkowo, nieprzyjemna sytuacja o której muszę napisać, w szpitalu gdzieś zaginęła jej proteza i kobieta może jeść tylko przez słomkę. 

Najważniejsza jest proteza - 25 tys. zł

Marzymy o łóżku rehabilitacyjnym - 15 tys. zł

Koszt protezy? Nie wiem, pewnie mało, ale tu chodzi o samopoczucie i godność. 

Team Litewka, wiem, że pora jest słaba. Wiem, że wszyscy ostatnio marudzą na zasięgi. My tego nie róbmy. Rozjedźmy tą zbiórkę, niezależnie od pory dnia czy jakiś utrudnień. 

Znajdź chwile, udostępnij Panią Marysię, wrzuć złotówkę. 

Zróbmy to. Katowice? Pomoc nie ma granic, wszędzie jest człowiek. 🙂

Mam kilka zdjęć Pani Marysi, wybrałem najpogodniejsze.

wiecie co robić. Dajmy tej kobiecie poczucie, że nie jest sama.