Trzęsienie w Turcji – zbieramy na pomoc dla Ezgi i jej rodziny
Trzęsienie w Turcji – zbieramy na pomoc dla Ezgi i jej rodziny
Our users created 1 226 148 fundraisers and raised 1 348 065 532 zł
What will you fundraise for today?
Description
ENG BELOW
Poznaliśmy (Konrad, Róża i Kuba) Ezgi w 2017 roku na Erasmusie w Coimbrze, w Portugalii. Konrad i Ezgi byli współlokatorami, a ja z Kubą poznaliśmy ich podczas zajęć. Następne kilka miesięcy razem podróżowaliśmy i spędzaliśmy czas. Mimo że Erasmus szybko dobiegł końca wciąż utrzymywaliśmy kontakt. Rok po Erasmusie Konrad wraz ze swoją narzeczoną odwiedził Ezgi w Turcji, a Ezgi planowała przyjechać na ich ślub we wrześniu tego roku. 6 lutego obudziliśmy się i usłyszeliśmy straszne wieści z południowo wschodniej Turcji. Po pierwszym szoku, szybko dotarło do nas, że to właśnie w tym regionie mieszka (miejscowość Hatay) i pracuje (miejscowość Urfa) Ezgi. Przez cały dzień oglądaliśmy nagrania i zdjęcia z obydwu miast, nie mogąc w żaden sposób skontaktować się z Ezgi i nie wiedząc, w którym z tych miast się znajdowała. Dopiero wieczorem udało się ustalić, że jest bezpieczna i wraz z rodziną uciekła z zawalonego domu przez wyrwę w ścianie, która powstała po pierwszym wstrząsie. Ezgi i jej rodzina (w sumie pięć osób) mają dużo szczęścia, wszyscy przeżyli trzęsienie ziemi w Hatay, czyli drugim najmocniej zniszczonym mieście, które długo pozostawało odcięte od pomocy. Niestety nie udało im się ocalić z rumowiska nic poza dokumentami i telefonem. Pieniądze się kończą, nie mają ubrań i kosmetyków. Wszystko, łącznie z samochodem, zostało pod gruzami ich rodzinnego domu. Aktualnie mieszkają w jedenaście osób w Ankarze, w malutkim mieszkaniu, które mają wynajęte na 3 najbliższe miesiące. Co potem? Nie wiadomo. Rząd turecki jak na razie nie kwapi się szczególnie do udzielenia pomocy swoim obywatelom - zarówno pomocy finansowej, jak i psychologicznej.
Ezgi jest młodą nauczycielką angielskiego i z uwagi na krótki staż jej zarobki nie są duże. Z tej skromnej pensji musi utrzymać siebie i pozostałych 4 członków swojej rodziny, a także opłacić czynsz za mieszkanie w Ankarze i swoje mieszkanie w miejscu pracy, tj. w Urfie. Zawieszenie zajęć spowodowane trzęsieniem ziemi zostało zakończone. Ezgi musi więc pozostawić swoją rodzinę i wrócić do Urfy, czyli miasta, które również mocno ucierpiało podczas trzęsienia ziemi. Nie jesteśmy w stanie nawet wyobrazić sobie jak musi się czuć i z jaką traumą musi się zmagać. W ciągu kilku chwil młoda, wesoła i pełna życia dziewczyna została bez niczego i jest zmuszana przez władzę do brania udziału w szopce "udawaniu", że w rejonie trzęsienia wszystko działa prawidłowo.
Dlatego też chcemy jej pomóc na tyle na ile możemy. Ezgi jest jedną z najmilszych i najbardziej uroczych osób jaką kiedykolwiek każde z nas spotkało. Jest zawsze uśmiechnięta i skora do pomocy, wiemy, że na naszym miejscu postąpiłaby tak samo. Dla wyjaśnienia, uważamy, że pomożemy bardziej wysyłając jej pieniądze niż paczkę, ponieważ sklepy w Ankarze są otwarte i wszelkie produkty są ogólnodostępne, jeśli tylko ma się środki, aby je kupić, a tych rodzinie Ezgi bardzo brakuje. Chcemy dać im możliwość wyboru czego potrzebują najbardziej, a nie wysyłać kilka kilogramów najtańszego ryżu. Również ze względu na ich stan psychiczny, chcemy dać im możliwość jak największego decydowania o sobie i swoim losie. Przesyłając pieniądze unikniemy również marnowania pieniędzy na koszty wysyłki ciężkiej paczki i ryzyka, że zaginie ona po drodze. Koszty utrzymania czteroosobowej rodziny w Turcji to średnio 9000 zł, dlatego też na tyle ustawiliśmy cel zbiórki.
Będziemy wdzięczni za nawet jak najmniejsze wpłaty!
--------
We (Konrad, Róża and Kuba) met Ezgi in 2017 at an Erasmus in Coimbra, Portugal. Konrad and Ezgi were housemates, and Kuba and I met them during classes. The next few months we traveled and spent time together. Although Erasmus quickly came to an end we still kept in touch. A year after Erasmus, Konrad and his fiancée visited Ezgi in Turkey, and Ezgi was planning to come to their wedding in September this year. On February 6, we woke up and heard terrible news from south-eastern Turkey. After the initial shock, it quickly dawned on us that this was the region where Ezgi lives (Hatay) and works (Urfa). Throughout the day we watched footage and photos from both towns, unable to contact Ezgi in any way and not knowing which town she was in. It was only in the evening that we were able to establish that she was safe and that she and her family had escaped from the collapsed house through a tear in the wall that had appeared after the initial quake. Ezgi and her family (five people in total) are very lucky, they all survived the earthquake in Hatay, the second most heavily damaged town, which remained cut off from aid for a long time. Unfortunately, they were unable to salvage anything from the rubble except their documents and phone. Money is running out, they have no clothes or toiletries. Everything, including their car, was left under the rubble of their family home. They are currently living in a tiny flat with many other people in Ankara, which they have rented for the next three months. What happens after that? We don't know. The Turkish government has so far been particularly reluctant to help its citizens - with both financial and psychological assistance.
Ezgi is a young English teacher and, due to her short tenure, her salary is not significant. From this modest salary, she has to support herself and the other 4 members of her family, as well as pay the rent for her flat in Ankara and her flat at her place of work, Urfa. The suspension of classes caused by the earthquake is over. Ezgi must therefore leave her family and return to Urfa, a city that was also heavily affected by the earthquake. We cannot even imagine how she must be feeling and the trauma she must be dealing with. In a matter of moments, a young, cheerful, and vivacious girl has been left with nothing and is being forced by the authorities to take part in the charade of 'pretending' that everything is working properly in the earthquake area.
That is why we want to help her as much as we can. Ezgi is one of the kindest and most charming people any of us has ever met. She is always smiling and eager to help, and we know that she would do the same in our place. To clarify, we think we will help more by sending her money than a parcel because the shops in Ankara are open and all kinds of products are available as long as you have the means to buy them, which Ezgi's family is very short of. We want to give them the opportunity to choose what they need most, rather than sending a few kilos of the cheapest rice. Also because of their mental state, we want to give them the opportunity to decide as much as possible about themselves and their fate. By sending money, we will also avoid wasting money on shipping costs for a heavy parcel and the risk of it getting lost along the way. The cost of living for a family of four in Turkey is an average of £9,000, which is why we have set the fundraising target at this amount.
Thank you!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.