Na leczenie Bartusia - KOTY NICZYJE - i pomoc podopiecznym Kociego Kącika
Na leczenie Bartusia - KOTY NICZYJE - i pomoc podopiecznym Kociego Kącika
Our users created 1 226 539 fundraisers and raised 1 349 038 454 zł
What will you fundraise for today?
Updates9
-
04.05.2020
Bartuś był na kolejnej zmianie opatrunku. Leczenie świerzbowca w lewym uchu wciąż trwa.
Na ranie na szyi widać coraz więcej nowo powstającej tkanki skórnej.
jest szansa, że przy następnej wizycie uda się całkowicie Bartusiowi zszyć ranę ! Trzymajcie kciuki !
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Bartuś :( - PRZECZYTAJCIE O TYM JAK ON CIERPI.
Musimy was błagać o pomoc dla tego kocura.
Historia Bartusia
Pierwszy raz widziany był w styczniu 2019r. Jako młody kocurek. Był mróz, mignął mi nocą. Zastanawiałam się co taki zadbany młody i domowy kotek robi na dworzu. Nie dał się złapać :(
Później znikał na długie okresy czasu.
Nie przychodził regularnie na jedzenie. Omijał klatkę pułapkę. Za każdym rzadkim razem, kiedy udało się go spotkać wyglądał coraz gorzej.
Zniknął z końcem wakacji .... do niedawna!
Przychodził niedaleko do jednego z domów. Przez kilka krótkich ostatnich tygodni przychodził jeść jedynie w weekendy. Od 09.02.2020, przychodził już co dnia.
14.02.2020 udało się go zapakować w transporter.
W miejscu do którego przychodził jest kotek, bardzo terytorialny. Dookoła są psy... z budki dla kotów nie korzysta (bo i miejsce na nią jedyne na kwadracie jest mega kiepskie).
On nie ma nic, totalnie nic.
Najpierw najważniejsze było zabezpieczenie Bartusia. Kocurek został przyjęty na szpitalik.
Testy: Felv, FIV, Giardia, PP, FCOV ujemne.
Kotek został wykastrowany, a podczas sedacji jego rana na szyi została dokładnie oczyszczona.
W szpitaliku spędził 5 tygodni. Dla niego na pewno bardzo długich, bo uwielbia dom i kocha człowieka bezwarunkowo. A także boi się izolacji.
Niestety proces jego leczenia cały czas jest na początku ...
Rana nie zagoiła się, wręcz się powiększa. Kotek cierpi kiedy strup narasta. I rozdrapuje znowu ranę do żywego mięsa (i tak w kółko).
Mieliśmy nadzieję, że umieszczenie go w domu tymczasowym załagodzi jego zachowanie.
Od wczoraj 30.03.2020 Bartuś trafił do domku tymczasowego. Czuł się od wejścia jak u siebie. Nową Ciocie od razu wytulił. Dopisywał mu nawet apetyt.
dramat zaczął się od 04:20 nad ranem 01.04.
Rozdrapał sobie znowu całego strupa na szyi.
Dobitnie pokazał nowej Cioci Karolinie jak bardzo boli go, ta znowu mega żywa rana :(
Dziś wieczorem, znów wrócił objaw bólowy. Niechęć do tulenia, do jedzenia, sikanie na kanapę patrząc w 4 oczy Cioci. I trzeci atak po godzinie. Kiedy to chciał się podrapać po tułowiu i przypadkiem pazurkiem zachaczył o ranę. Zawył z bólu i z bólu zrobił kupę tam gdzie stał :(
Znamy to zachowanie behawioralne kiedy kot próbuje pokazać jak bardzo cierpi :(
Ciocia Agnieszka załatwiła mu dzisiaj super kołnierz, żeby nie rozdrapywała szyi non stop.
Ale jest tak obolały, że nie udało mu się go założyć :(
Trzymajcie kciuki za Bartusia, dziś wiemy że to nie jest już końcówka leczenia, tylko jesteśmy gdzieś jeszcze na długim początku.
Chcemy opłacić obecne faktury za dotychczasowe leczenie oraz jak najszybciej uzbierać pieniążki na dalszy długi proces leczenia. Przy tak nie gojącej się ranie, będzie na pewno potrzebny jeszcze conajmniej jeden zabieg pod narkozą. Być może kolejne pobyty w szpitalu. Nie wykluczamy sprawdzenia czy w ranie nie ma gronkowca, bakterii, nowotworu ani możliwości operacji związanej z jakimś cudownym rozwiązaniem zabezpieczenia docelowego rany, na długi okres leczenia.
On już tak cierpi ponad 5 tygodni. Chcemy móc go dalej leczyć, nawet gdybyśmy musieli mu na poczet leczenia ściągnąć gwiazdkę z nieba. Jak każdy jest tego wart!
Jesteśmy tylko prywatnymi osobami, które starają się pomóc tylu kociakom ilu się uda. W zeszłym roku udało się nam wyleczyć i wyadoptować ponad 20 podopiecznych.
aktualnie poza Bartkiem mamy jeszcze 4-kę podopiecznych na domu tymczasowym. Zrzutkę zwiększyliśmy także z prośbą o wsparcie dla zakupu karmy dla kociaków.
Prosimy pomóżcie nam pomagać !
Znajdziecie nas także na Facebooku @Koci Kącik (https://www.facebook.com/792964284403568/posts/1058512011182126/?d=n) Link do ostatniego postu z Bartusiem.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
trzymam kciuki