Odbudowanie życia po powodzi
Odbudowanie życia po powodzi
Our users created 1 226 419 fundraisers and raised 1 348 718 251 zł
What will you fundraise for today?
Updates14
-
Ponad miesiąc od ostatniej aktualizacji. A spowodowane tym, że tak naprawdę nic oprócz suszenia się nie działo.
Ale w tym tygodniu przyjechała dostawa darowizny z firmy ATLAS, prawie 1,5 tony materiałów budowlanych!!! Serdeczne podziękowania dla firmy, oraz dla osób, które pomogły nam ją uzyskać ❤️🩹
Jesteście Wielcy!
Teraz prace powinny przyśpieszyć ❤️🩹
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
14 września 2024
Choć prognozy nie napawały optymizmem, mieliśmy nadzieję uniknąć wylania
Ulica Malczewskiego broniła się jak mogła do ostatniej chwili. Została zalana jako jedna z ostatnich poszkodowanych ulic w Kłodzku.
Wał się przelał a woda zaczęła wdzierać na ulicę i do mieszkań...
Woda końcowo osiągnęła wysokość która zalała cały parter, w tym mieszkanie moich rodziców.
Słuchajcie, rodzice z kotami są bezpieczni. Ale nie mogą zostać wiecznie u babci, do której ich ewakuowaliśmy w pośpiechu, zabrali tylko najpotrzebniejsze rzeczy - w tej chwili mają przy sobie po jednej parze bielizny, leki, trochę jedzenia dla kotów - na całe szczęście w Kłodzku działa punkt w którym można pobrać żywność, odzież i chemię, za co ogromnie dziękujemy! (Również za łopaty i wiadra). Rodzice mają 64 i 60 lat, przeżyli powódź w 1997 i nie sądzili, że ta historia się powtórzy. Aktualnie żyją z renty taty i wypłaty mamy - to bardzo mało, biorąc pod uwagę również problemy zdrowotne taty - przeszczep nerki w 2004 roku, udar, od około 2 lat aktywna padaczka, arytmia serca, wycięty już rak skóry, duże problemy z poruszaniem się i wykonywaniem podstawowych czynności - można by rzec, że jedyne co może robić, to przejść samodzielnie kilka metrów. Nam fizycznie nie jest w stanie w żaden sposób pomóc.
Mieszkanie jest zalane całkowicie, jak tysiące innych, do uratowania nie ma nic - potrzebujemy wszystkiego od nowa, począwszy od lodówki a skończywszy na szczotce do WC...
Sami będziemy robić co tylko możemy, ale nie ma szans na coś większego bez pomocy
Mieszkanie ma około 44 metry.
Po wejściu które okazało się trudne (przez powalone na drzwi meble), dostrzegliśmy widok jak z najgorszego koszmaru, jak z apokalipsy. Lodówka pod sufitem, meble rozwalające się w rękach jak papier, jeden wielki muł i zalana podłoga. Wszystko było do wyrzucenia, po prostu wszystko. Robiliśmy to przez okna oraz balkon. Mieliśmy wspaniałych ludzi do pomocy w uprzątnięciu, ale zastaliśmy zalaną kuchnię - potrzebny jest sprzęt i ekipa do wysuszenia. Potem będzie można ponownie posprzątać mieszkanie, a dopiero potem rozpocząć remont.
Płyty betonowe na podłodze się podniosły, są nierówne, nie wiemy czy będzie to problem nie do przejścia, mamy nadzieję że nie...
Okna są uszkodzone, do wymiany.
Poza tym, nie ma w mieszkaniu nic. Mogłabym pisać o szkodach, wysyłać zdjęcia, jeśli ktoś ma ochotę je zobaczyć.
Boli, bardzo boli, że oprócz mebli, sprzętu, zapasów straciliśmy zdjęcia, pamiątki, albumy ze ślubu rodziców, z komunii, z rodzinnych spotkań.
Nie mamy już ŻADNEGO zdjęcia moich zmarłych dziadków. Jeżeli pojawi się kolejne pokolenie w naszej rodzinie, nie mam jak pokazać im jak oni wyglądali, wiecie jakie to uczucie...
To ja i mój brat jesteśmy jedynymi, którzy będą wiedzieć jak oni wyglądali, i jedynymi, którzy zapamiętają ich i wszystkie te wspomnienia.
Jak odejdziemy - oni odejdą z nami na zawsze.
Po wejściu od razu zauważyliśmy pływające zdjęcie z mojego dzieciństwa, jest to JEDYNE odzyskane zdjęcie z mieszkania 💔
Zdajemy sobie sprawę z tego, że potrzebujących jest setki tysięcy - gmina Kłodzko, Głuchołazy, Nysa, możliwe że niedługo Wrocław, ale jak setki tysięcy innych po prostu sami nie damy rady.
Wiemy też, że czeka nas pomóc od państwa, to na pewno, ale kiedy i ile? Na dzień 03.10.2024 dostaliśmy jedynie 2000 złotych. Jak to będzie wyglądać dalej jeżeli chodzi o tą pomoc?
Każdy telefon do urzędów, OPS, czy innych placówek kończy się tak samo - "nic nie wiadomo".
Musimy jak najszybciej doprowadzić mieszkanie do stanu do zamieszkania, aby umożliwić rodzicom powrót do normalności.
Wszystko się dla nas liczy, naprawdę wszystko.
Od każdej wpłaconej złotówki, i po każda najdrobniejszą pomoc materialną, fizyczną i duchową.
Wierzę że karma wraca i wiem, że woda była silna, ale ludzie są silniejsi.
Ania, Tomek, mama i tato 🙏
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.