Myślałam, że nie będę musiała zakładać zbiórki, że udźwignę wszystko sama, jednak czasem nie układa się po naszej myśli. Osoby które są mi życzliwe poradziły mi udział w bazarku i chociaż biję się z myślami, robię to dla moich kochanych kotów. Nie mogę dopuścić, by czuły się źle. Zawsze staram się zapewnić im jak najlepsze warunki, bo są dla mnie najważniejsze.

Jest kiepsko. Planowałam się trochę odkopać finansowo i zabrać koty na badania kontrolne. Październik, listopad. Niestety, plany planami... koty postanowiły, że badania musimy wykonać na cito. Zasikiwanie poza kuwetą, dziwne zachowanie, Kicia zaczęła pić dużo wody... Kicia nie pije wody, chyba, że jest chora. Piła gdy zachorowała na fip, piła gdy zatruła się karmą, więc coś się dzieje, coś złego.

Dzwoniłam wstępnie do naszej Pani wet. Trzeba zrobić rozszerzone badania krwi, z parametrami nerkowymi, USG nerek i pęcherza i pewnie badanie moczu. Obydwu kotom. Czaruś miał już podwyższone parametry nerkowe. Kicia ma już swoje lata (10), jest po fipie. Co z tego wyniknie... oby nic poważnego, bo nie damy rady 😔

Trzymajcie kciuki i paputy 😔