Na zdrowie Henryczkowi
Na zdrowie Henryczkowi
Our users created 1 260 847 fundraisers and raised 1 446 710 815 zł
What will you fundraise for today?
Updates11

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
W zeszłym roku w sierpniu uległam prośbie znajomej hodowczyni i przyjęłam do siebie na tymczas wówczas prawie 5-letniego kota.
Henio mieszkał w dużym domu na warszawskim Ursynowie, jednak nie czuł się tam dobrze. Dawał znać na ten temat swoim opiekunom załatwiając się poza kuwetą, uciekając z domu i tłukąc się z drugą kotką. Zamiast udać się do behawiorysty państwo szukali kotu na Facebooku nowego domu. Hodowczyni śledziła proces, natomiast aby kot nie trafił w kolejne "odpowiedzialne" ręce poprosiła mnie, by zamieszkał u mnie na tymczasie 2-3 miesiące. Mieliśmy zdiagnozować jego problem, a kot miał zyskać więcej czasu na znalezienie mu dobrego domu. I na tym jej rola się skończyła. Kot ma dobre warunki, ma co jeść, jest bezpieczny, wygląda znakomicie, nara. Tylko, że ja nie chciałam nowego kota, bo mnie na niego nie stać i przez wiarę, że hodowczyni mi pomoże i szybko znajdzie mu nowy dom dałam się zrobić jak idiotka. Niemniej biorę to na klatę, nie obniżam mu jakości opieki i nie oddam pierwszej lepszej osobie do domu, który nie będzie odpowiedni.
Tylko już sobie przestałam z tym finansowo i psychicznie radzić.
Zabrałam Henryka do siebie, za swoje pieniądze wykonałam niezbędne badania.
U Henryka wyszło wówczas IBD oraz kryształy w pęcherzu.
Mam doświadczenie i włączyłam tego kota w swoje stado, uzyskał pomoc medyczną i dietetyczną obecnie jest bezobjawowym, miłym kotem gotowym do zmiany domu.
Natomiast ja finansowo leżę. Nie zarabiam dużo jak na warszawskie warunki, mam dodatkową działalność opieki nad zwierzętami domowymi i pełny grafik od 6 rano do północy, żeby związać koniec z końcem. Od lat praktycznie nie mam wolnych dni od pracy, psychika mi siada, na co mam potwierdzenia przelewów do psychiatry i psychoterapeuty i pokaźny zapas leków co miesiąc, bez których rozdrapuję się do krwi przez najmniejszy stres i nie ma dnia kiedy nie myślę, że powinnam ze sobą skończyć.
W związku z tym, że Henryczkowi powinnam wykonać badania oraz nadal płacić co miesiąc za jego karmę, żwir i suplementy jestem zmuszona prosić o wpłaty na zrzutkę lub o karmę/żwir do paczkomatu.
Henryk jest ogłaszany przez fundację Futrzaki, która bardzo mi pomogła i dała nadzieję na to, że przestanę zaraz płacić za swój błąd przyjęcia tego kota, bo uda się go wyadoptować do jakiejś fajnej rodziny.
Henryk waży powyżej 6,3 kg, aby utrzymać jego IBD w ryzach je karmy bez kaczki i jagnięciny takie jak Macs, Mjam Mjam, Cats Plate, John Dog, Catz Finefood.
Na zrzutce publikuję wykonane dotąd badania i w miarę możliwości paragony.
Zrzutka ma zabezpieczyć koszty utrzymania Henryka, które pokrywałam do tej pory oraz najbliższe badania kontrolne. Kwota nie obejmuje wszystkich poniesionych na niego środków, ale te, których na pewno na dziś brakuje mi w budżecie, żeby związać koniec z końcem.
Dotychczas wykonałam dla tego kota:
Odrobaczanie quanifen + nexgard combo kot 2,5 kg-7,5 kg - ok 20 zł + ok 50 zł - bez paragonu, włączony do moich kotów
Szczepienie na choroby zakaźne - bez paragonu - ok 50 zł
Badania krwi: 491 zł
Badanie USG jamy brzusznej 2x 200 zł = 400 zł
Badanie kału 1x - bez paragonu ok 60 zł
Badanie kału 1x - 100 zł
Probiotyk Flora care - 93,26 zł
Probiotyk Flora balance 30 kapsułek - z apteczki moich kotów
Suplement w proszku L-glutamina 36,99 zł
Żywienie 300-450 zł/msc w zależności od stanu kota i konsystencji kału
Czeka nas:
Konsultacja kardiologiczna - 250-350 zł (ma 5,5 roku i nie miał ani razu)
Badania krwi ok 250-300 zł
Badanie USG jamy brzusznej 200 zł
Karmy + żwir 300-450 zł/msc w zależności od jego stanu
To nie jest pierwszy raz, kiedy całkowicie bezpłatnie pomagam zwierzakom. Miałam na utrzymaniu kilka psów na dt, w zeszłym roku do nowego domu pojechało ostatnie z 3 kociąt, które wraz z matką odchowywałam 2 lata temu. Potem 3 koty norweskie leśne z tej samej hodowli co Henryczek, które mocno nadszarpnęły też zdrowie mojego kociego stada dzieląc się chorobami zakaźnymi. Każde zwierzę opuszcza mój dom po zabiegu kastracji, zaczipowane, szczepione, odrobaczone, z wynikami badań, to są ogromne koszty. Wiem, że muszę zaprzestać to robić, kiedy sama finansowo tonę, ale jeszcze do ogarnięcia i wydania jest mój ostatni tymczas, Henryczek.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Koza całuje uszka