Niestety ale nie wszystko w życiu układa się tak jak byśmy tego chcieli. Każdego z nas spotykają te mniejsze i większe smutki i tragedie.

Dla mnie utrata rodziców jest czymś niewyobrażalnym, chociaż minęło już dużo czasu to dalej cieżko mi o tym mówić.

Dom który został mi po rodzicach został wybudowany przez mojego dziadka w czasach kiedy nie było praktycznie żadnych materiałów budowlanych, albo długo się na coś czekało albo używało się tych rzeczy które były "pod ręka". Od tamtego czasu nie przeprowadzaliśmy żadnego poważnego remontu, ponieważ zwyczajnie nie było nas na to stać, i w zasadzie nie było takiej potrzeby. Niestety ale w końcu przyszedł na to czas. Wraz z mężem odkładaliśmy pieniądze aby zrobić centralne ogrzewanie, niestety ale pod koniec lata zaczął przeciekać dach, co zmieniło priorytet. Jak się okazało remont dachu nie jest tani, na razie udało się zakleić dziury, ale czeka nas wymiana całego pokrycia. Przez dziurawy dach musimy usuną wielkie plamy na suficie i ścianach, był mały grzyb ale na razie dało się go usunąć, ale nie wiemy co dalej będzie przez brak ogrzewania. Kolejnym problemem okazał się komin, po pierwsze ledwo się już trzyma, spękany z wypłukanymi fugami, przy większych wichurach może się przewrócić, do tego okazało się że ma za mały otwór aby przyłączyć do niego kocioł grzewczy. Z dnia na dzień wychodzą dodatkowe koszty.

Do tej pory nie prosiliśmy nikogo o pomoc finansową, zawsze staraliśmy się jakoś sami na wszystko odłożyć. Myśleliśmy sobie, że systematyczne odkładanie wystarczy, ale z dnia na dzień okazuje się że to nie są małe sumy, a my nie jesteśmy w stanie tego udźwignąć.

Wierzymy natomiast, że dzięki dobrym ludzi uda nam się zrealizować wspólnie jakiś etap. Dla nas nawet te najmniejsze wsparcie jest czymś niesamowitym.

Dziękuję.

Agnieszka