Witam Was Kochani serdecznie!

Mam na imię Ola i chciałabym przybliżyć po krówce moją historię, która nie przychodzi mi do opisania z łatwością.

Jestem Ola - to ta uśmiechnięta osoba z pierwszego zdjęcia. Jestem kucharzem, podróżuje i poznaje świat. Do tej pory zawsze z uśmiechem.

Niestety nie tym razem.

Zostałam ofiarą przemocy. I choć lekko mi nie przychodzi opisanie tego jestem zmuszona prosić o pomoc, bo po tej sytuacji utraciłam całe swoje życie….

Rok temu poznałam mężczyznę mojego życia - a przynajmniej tak myślałam - mam prawie 30 lat wiec związek nie był lekkomyślną decyzją. Razem poznawaliśmy życie w Londynie a ja cieszyłam się każda chwila.

Aż do jednego dnia, w którym wybraliśmy się na koncert. Nie czułam się tego dnia najlepiej wiec zaraz po koncercie chciałam wrócić do domu.

Jednak mężczyzna z którym byłam miał inne plany. Upierał się abym została, zaczął mnie szarpać i przepychać. Tak szybko jak mogłam zamówiłam taksówkę, bo zrozumiałam, że cos jest nie tak i jestem w niebezpieczeństwie.

Niestety nie zdążyłam…

kiedy oddałam się, zostałam z impetem popchnięta na ulice. Zdjęcia pokazują tylko cześć moich obrażeń. Moje zęby są uszkodzone, kark jest permanentnie uszkodzony a psychiczne obrażenia potęgują wszystko. Zabrał mój telefon, portfel i klucze gdy leżałam nieprzytomna na ziemi i uciekł. Szczęśliwie taksówkarz przyjechał. Obcy ludzie którzy widzieli sytuacje pomogli mi z opieka medyczna i noclegiem tego dnia.

Jednakże teraz: jestem za granica, nie

mam dokumentów, angielskiej karty z moja wypłata - a bez telefonu nie mogę się zalogować…Wstyd jakiego doświadczam jest nie do opisania i nie mam serca zwrócić się o pomoc do mojej 70-letniej mamy, która wlasnie pochowała moja starszą siostrę.

Zwracam się o pomoc do Was! Proszę, potrzebuje pieniędzy na dalszą opiekę medyczna oraz prawników. Zgłosiłam również sprawę na policję.

Prosze pomóżcie mi odzyskać życie i postawić tego osobnika przed wymiar sprawiedliwości.

Dziękuję z głębi serca,

Ola