Cześć nazywam się Damian zwracam się z prośbą na tej stronie do Ciebie czytającego ten post,otóż moi rodzice znaleźli się w trudnej sytuacji,ale może od początku.

"Dostaliśmy" dom od Cioci mojego ojczyma, gdy przyszliśmy do niego nic nie było okna wybite,gruz na ziemi,po prostu jeden wielki bałagan nie dało się tam mieszkać.Całą rodziną moja mama bracia siostra ojczym remontowaliśmy go, oczywiście wszystko zajęło nam trochę ,czasu nikt nam w tym nie pomagał ,aż do teraz proszę Ciebie o pomoc.

Mama żyje w ciągłym stresie bo jeśli nie przepiszemy domu będziemy bezdomni ,pieniędzy potrzeba na wyjazd mój i ojczyma do Niemiec tam mieszka ta Ciocia,planujemy uzbierać pieniądze lecz to niby mała kwota (jak dla kogo) ,ale dla nas zrobiła się wielka, mama zaczęła chorować,od jakiegoś czasu jest nam ciężko, nie prosiłbym gdy bym nie potrzebował pomocy,ale potrzebuje,jestem tylko młodym chłopakiem który pisze ten tekst więc od razu przepraszam za błędy i za spójność tego całego tekstu pisze po prostu jak to widzę co czuję.

Jesteśmy zwyczajną rodziną ,która chce żyć w spokoju,starcza nam na tyle ile starcza raz jest lepiej raz jest gorzej,gdy byśmy mogli odłożyć nie pisał bym do Ciebie ,ale nie mamy takiej możliwości,leki siostry mamy kosztują.Nie chce robić z siebie wielkiej ofiary,wymuszać współczucia,wychodzę z założenia,że kto będzie chętny ten pomoże nam,jestem po prostu szczerą osobą.

My mieszkając na tej wsi remontując ten dom od kilku lat ,dostawaliśmy cały czas kłody pod nogi,różne plotki na nasz temat typu "remont za 500+" , nie bardzo nas obchodziły ,ale komuś było po prostu mało więc po nocach zaczęły się kradzieże drzewa naszego z wiaty.Ja z bratem i ojczymem jeździliśmy w zimę robić drzewo w lesie (gałęziówkę) musielismy tyle go zrobic by jeszcze sasiadce sprzedać bo za tą sprzedaż wykupywaliśmy drzewo z lasu i płaciliśmy za przywóz,a byli ludzie którzy nie bali nie chodzili w nocy i po prostu kradli.Może powiesz ,że użalam się nad sobą,piszę to co nachodzi mi na myśl.

Może ten tekst powinien być krótszy ,choć poczułem napisanie tego wszystkiego byś "TY" zrozumiał choć w przybliżeniu nasze życie.

Pamiętam gdy mama była zdrowsza jeździliśmy na sprzątanie grobów takie zajęcie, to były wyjazdy na sprzątanie razem z sąsiadami mieszkającymi w domu obok.

Napisałem to wszystko tak jak umiałem szczerze,pisałem to co przychodzi mi na myśl myślę ,że takie słowa są lepsze niż jak bym miał wymyślać tekst.

Dziękuje ,jeśli przeczytałeś całość,liczę ,że uda nam się razem przepisać ten dom.

Damian.