Rokuś to nasze oczko w głowie, dusza towarzystwa. Roki jest bardzo energicznym pieskiem kocha zabawy, długie spacery, a szczególnie biegać za kijkiem. Niestety w ostatnim czasie nie może brać udziału w dłuższych spacerach, wspólnych zabawach z psami oraz w gonitwie za kijkiem. Pewnego dnia źle skoczył na łapkę i doznał urazu w tylnej lewej łapce. Początkowo delikatnie kulał jednak uraz zaczął coraz bardziej mu dokuczać i nie mógł stanąć na łapce. Postanowiliśmy udać się na wizytę do weterynarza. Po obejrzeniu Rokiego Pani weterynarz stwierdziła, że może to być nowotwór lub coś z mięśniem. Zostały zlecone badania krwi oraz prześwietlenie. Po prześwietleniu nowotwór został wykluczony badania krwi wyszły dobre. Roki dostał tabletki na stan zapalny oraz na stawy. Cała kuracja trwała miesiąc jednak nie było widać żadnej poprawy i nasz kochany piesek dalej kulał. Po kolejnej konsultacji z weterynarzem zapisaliśmy się na wizytę do ortopedy. Tutaj również dostaliśmy informację, że może to być nowotwór lub zerwane wiązadło. Po raz kolejny Rokuś został znieczulony i miał zrobione prześwietlenie z którego wyszło, że jest to zerwane wiązadło krzyżowe. Lekarz zalecił zabieg TPLO. TPLO jest jedną z metod operacyjnego leczenia zerwanego więzadła krzyżowego przedniego w stawie kolanowym. Uszkodzenie więzadła następuje przeważnie u psów dużych ras przy gwałtownym ruchu. Drugą grupę ryzyka stanowią psy z nadwagą. Są one narażone na uszkodzenia w obrębie ścięgien, z uwagi na zwiększony nacisk, jaki muszą przenosić elementy układu szkieletowego. (TPLO) polega na zmianie kąta nachylenia powierzchni stawowej kości piszczelowej, w celu zminimalizowania jej dogłowowego przemieszczania i wyeliminuje bolesny dla zwierzęcia ruch szufladowy. Wiąże się to ze zmianami w obrębie tzw. osi mechanicznej kończyny, modyfikując siły działające na staw kolanowy i sprawia, że zerwane więzadła krzyżowe nie są już potrzebne, bo ich funkcję przejmuje aparat więzadłowy rzepki. Jeżeli Roki nie odbędzie operacji to w drugiej łapce może mu się zrobić to samo ponieważ zdrowa łapka jest obciążona przez chorą i nie będzie mógł chodzi w ogóle. Bardzo byśmy chcieli mu pomóc i znowu zobaczyć uśmiech na jego pyszczku, jak biega za kijkiem czy bawi się z innymi pieskami. Operacja jest kosztowna zostało niewiele czasu. Nie oczekujemy wielkich kwot, ale wielu dobrych serc, które nie będą obojętne na los naszego kochanego Rokusia. Pomoże chociażby udostępnienie zbiórki dalej. Dziękujemy za każdą okazaną pomoc.