Ratunek dla kociaka z greckiej wioski / Help for Greek kitten
Ratunek dla kociaka z greckiej wioski / Help for Greek kitten
Our users created 1 232 207 fundraisers and raised 1 366 396 195 zł
What will you fundraise for today?
Updates2
-
Ponieważ minal ponad miesiąc od ostatniej aktualizacji zbiórki najwyższy czas dać znac jak wyglada sytuacja z kotkiem.
Kotek po tym jak 27.05 został wyłapany w wiosce przez Magdę i jej siostrzenicę, a potem odebrany przez Olgę z Metamorfosi, trafił do weterynarza, który ocenił wiek kota na 7-8msc, ku zaskoczeniu całego personelu ponieważ ważył zaledwie 900g. Następnego dnia miał wrócić na kolejną wizytę na badania oraz wyrobienie paszportu i czipu. Wszystko bylo gotowe i dogadane. Nawet transporter do samolotu.. Niestety po drodze, po zatrzymaniu się przed sklepem spożywczym, kot uciekł przez uchylone okno z auta... Pomimo, że było to 2 tyg przed umówionym wylotem, nikomu nie udało się go złapać na czas.
Poszukiwania ciągle trwają, Olga rozwiesiła plakaty, wypytuje mieszkańców okolicy, kilka osób się przejęło historią kotka i obiecało dać znać, jeśli go zobaczą. Parę osób mówiło, że widzieli go w różnych lokalizacjach... koło tawerny, w drodze do kościoła itp, ale widocznie nie było okazji, aby go złapać albo nie wiedzieli wówczas, że kotek jest poszukiwany.
Niestety jeśli do konca wakacji kot nie zostanie złapany i przywieziony do Polski wszystkie wpłaty zostaną zwrócone. W takich okolicznościach zbiórkę oczywiscie zamykam, ale dalej czekam na rozwój sytuacji i liczę, że kota uda się zlokalizować i złapać...
Wrzucam fotki kota jakie dostałam jeszcze zanim uciekł :(((
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
English below...
2289 - tyle kilometrów musi pokonać kociak, by zyskać bezpieczny dom i opiekę weterynaryjna.
Spotkalam go 2 tygodnie temu podczas wakacji w wiosce Metamorfosi, Halkidiki w Grecji oddalonej o 95km od Salonik. Jest najmniejszym i najsłabszym kotem z licznego stadka jakie koczowało pod hotelem i pod hotelową restauracją, ma kilka miesięcy, ciężko określić z powodu niedożywienia. Większe koty nie dawały mu zjeść, więc przy dokarmianiu musieliśmy je odganiać. Potem zbiegaja sie psy, wiec mały nie miałby szans na zjedzenie czegokolwiek bez pomocy czlowieka. Nie mogłam zabrać go od razu bo nie miał dokumentów, a ja wracałam liniami lotniczymi, które nie przewożą zwierząt. Po powrocie dzięki zasięgowi Facebooka udało mi się skontaktować z Magdą - mieszkanką miasteczka, w której ogrodzie pomieszkuje wiele kotów, a ona stara się je dokarmiać. Zabrała Grey'a, jak go/ją nazwała do weterynarza. Stwierdzil, że kot został pogryziony i z powodu ran na pyszczku ma problemy z jedzeniem. Dostał zastrzyki i tabletki na 12 dni, jednak kot wciąż mieszka na ulicy i nie zawsze udało się go złapać w porze podawania leków. Postanowilam ściągnąć go do Polski i adoptowac.
Po napisaniu wielu postów na lokalnych greckich i niemieckich tematycznych i turystycznych grupach nawiązałam kontakt z wieloma osobami od ktorych dostałam wiele pomocy i wskazówek.
Na tym etapie udało się uzgodnić z Panią Magdą, że zabierze kota do weterynarza, aby załatwić mu wszystkie potrzebne dokumenty i szczepienia potrzebne do opuszczenia Grecji i wymagane przez linie lotnicze i złapie kota do transportera, kiedy ustalimy datę wyjazdu.
Poznałam też Olgę mieszkającą w Salonikach, która odbierze kota z wioski i zawiezie na lotnisko w Salonikach.
Dzięki wskazówkom różnych osób dołączyłam do grup skupiających osoby chętne do wzięcia potrzebującego zwierzecia pod swoją opiekę na czas lotu. Na ten moment są dwa loty w kierunku Polski, jednak do miasta Frankfurt oddalonego od mojego o 700km. Najlepsza opcja byłby przelot kota z Salonik do Berlina, prawdopodobnie to kwestia czasu, aż pojawi się taka możliwość na ww. facebookowej grupie, ale chory kot przed samym początkiem sezonu turystycznego w Grecji prawdopodobnie zostanie otruty.
Niestety takie są losy greckich kotów i psów żyjacych na ulicy. Brak schronisk, fundacji pomocowych, rządowych akcji sterylizacji to norma. Przeganianie głodnych zwierząt i wystawianie trutek zamiast programów sterylizacji Grekom wydaje się łatwiejsze. W zimowe miesiące mróz kotom i psom nie zagraża, ale bez dokarmiajacych turystow zimą umieraja z głodu, a latem podczas upałów - z odwodnienia.
Ciężarne kotki, młode i starsze koty z poranionymi pyszczkami, uszami, bez ogonów i te kulejące z nieleczonymi urazami kończyn - widok typowo grecki, ale na pocztówkach go nie zobaczycie. Tam koty żyją średnio 2 lata.. Choć transport do Polski jednego kota to dla pozostałych żadna pomoc to wiem, że dla tego jednego to nowe życie.
Aktualnie potrzebne jest:
150€ - tyle kosztuje komplet badań i dokumentów do wywozu kota poza granice u najbliższego weterynarza, do którego jeździ oani Magda (może uda jej sie dostać do innego - tańszego, którego poleciła mi jedna z mieszkanek regionu)
60€ - to szacowany koszt lotu kota. Zależy od linii lotniczych
10€ - transporter
Dodatkowo, jeśli będzie konieczna podroz na oddalone o kilkaset kilometrow lotnisko koszt paliwa, orientacyjnie 500zł.
Reszta kosztów m.in. dotychczasowe leczenie, dojazd na lotnisko itp. pokryte także z własnych środków. Mam wlasny budżet, jednak muszę pamiętać także o kontynuowaniu leczenia kota tu - w Polsce. Jeśli uda mi się maksymalnie ograniczyć wydatki to pieniądze ze zbiórki trafią w ręce fundacji, zajmującymi się akcjami sterylizacji i adopcji greckich kotów.
..................................................................
2289 - so many kilometers must the kitten overcome to gain a safe home and veterinary care. I met him 2 weeks ago during a holiday in the village of Metamorfosi, Halkidiki in Greece, 95 km from Thessaloniki. He is the smallest and the weakest cat from a large herd that lives near the hotel and the hotel restaurant, he is several months old, it is hard to determine because of malnutrition. Larger cats wouldn't let him eat, so we had to chase them away when feeding them. Then the dogs converge, so the little one wouldn't have a chance to eat anything without human help. I couldn't take him right away because he had no papers, and I was coming back by airlines that don't allow pets. After leaving Greece, because of the reach of Facebook, I managed to contact Magda - a resident of a town whose garden is home to many cats, and she tries to feed them as well as she can. She took Grey, as she called him/her, to the vet. He stated that the cat had been bitten and was having trouble eating because of the wounds on its face. He was given injections and pills for 12 days, but the cat still lives on the street and it was not always possible to catch him at the time of medication. I decided to bring him to Poland and adopt him. After writing many posts on local Greek and German thematic and tourist groups, I made contact with many people from whom I got a lot of help and tips.
At this moment, we managed to establish with Mrs. Magda that she would take the cat to the vet to get all the necessary documents and vaccinations required to leave Greece and required by the airlines, and she will catch the cat in the carrier when we set the date of departure. I also met Olga, who lives in Thessaloniki, who will pick up the cat from the village and take him to Thessaloniki airport.
Due to the advice of various people, I joined groups gathering people willing to take care of an animals in need during the flight. At the moment there are two flights in Poland direction, but to the city of Frankfurt, which is 700 km away from me. The best option would be to fly a cat from Thessaloniki to Berlin, it's probably a matter of time until such an opportunity appears on the mentioned Facebook group, but a sick cat will probably be poisoned before the very beginning of the tourist season in Greece.
Unfortunately, such is the fate of Greek cats and dogs living on the streets. The lack of shelters, animal rescue organisations, government sterilization campaigns is the norm. Chasing away hungry animals and exposing poisons instead of sterilization programs seems easier for the Greeks. In the winter months, cats and dogs are not threatened by frost, but without feeding tourists, they die of hunger in the winter, and in the summer, during the heat, from dehydration. Pregnant, young and older cats with wounded faces, ears, without tails and those left with untreated limb injuries - a typically Greek view, but you won't see it on postcards. There, cats live on average 2 years. Although the transport of one cat to Poland is no help for the others, I know that for this one it is a new life.
Currently needs:
150€ - this is the cost of a set of tests and documents for transporting a cat abroad to the nearest veterinarian that Magda visits (maybe she will be able to get to another - cheaper one, recommended to me by one of the inhabitants of the region)
60€ - this is the estimated cost of flying a cat. Depends on the airlines
10€ - cat container
In addition, if it is necessary to travel to an airport several hundred kilometers away, the cost of fuel, approximately 500pln(110€)
The rest of the costs include previous treatment, access to the airport, etc. also covered from own funds. I have my own budget, but I also have to remember to continue treating the cat here - in Poland. If I manage to limit expenses as much as possible, the money from the fundraising will go to the foundations dealing with sterilization and adoption of Greek cats.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.