Mam na imię Asia (tak kobieta marzy o zrobieniu prawa jazdy kat. C + E :), prawo jazdy kat. B posiadam 10 lat.

Przez 4 lata zajmowałam się kolportażem prasy co za tym idzie pokonywałam dziennie ok 300 km, ale zawsze skrycie marzyłam o dłuższych trasach większym autem :)

Czemu więc nie dążyłam do realizacji marzeń i co nagle się zmieniło? Już wyjaśniam :)

Kiedy 10 lat temu wspominałam o moim marzeniu słyszałam:

-to nie jest praca dla kobiet tylko dla mężczyzn,

-przecież baby na kierunkach się nie znają,

-ciesz się że B zdałaś to i tak dużo,

-chcesz żyć jak pies? spać w budzie, sikać na koło i jeść z miski?

I wiecie co...dałam sobie spokój, odpuściłam... Znalazłam stabilną pracę i tak miało zostać... Kiedy zaczynałam się powoli wypalać i męczyć w tej "stabilizacji" przyszedł COVID... Co prawda nie zostałam bez pracy, ale wylądowałam na postojowym a następnie firma obcięła większość dodatków. Zaczęły się problemy finansowe... Zaczęliśmy żyć z COVIDEM, ale klientów było coraz mniej... Niestety moja pensja zależy od sprzedaży więc nie było kolorowo. W lutym gdy zaczęła się wojna na Ukrainie obroty spadły jeszcze bardziej. Moje problemy finansowe niestety wzrosły... Nie proszę Was o pomoc z problemami finansowymi proszę o pomoc w uzyskaniu narzędzia które pomoże mi z nimi walczyć i jednocześnie spełni moje marzenie. Tym narzędziem jest właśnie Prawo jazdy kat. C+E.

Dziękuję za każde wparcie Asia :)