Dokładnie 3 lata temu u Mai -mojej córeczki została postawiona diagnoza:

Zespół hemofagocytarny- Choroba układu immunologicznego, która niszczyła wszystkie organy, niosąc ze sobą ryzyko śmierci.

Leczenie szpitalne , chemia , sterydy, transfuzje krwi ,długie miesiące spędzane na oddziale hematologii dziecięcej.

Niestety podczas kończenia leczenia szybka wznowa.

Znów szpital ,znów chemia ,sterydy,inne leki -Przygotowanie na przeszczep ,ostatnia nadzieja dla naszej córeczki.

Do tego kilka operacji.

Przeszczep przeprowadzony w grudniu 2013 roku , niestety nie bez powikłań.

Graft -GvHD ,osteoporoza, nadciśnienie, problemy z tętnem ,anemia...

Dziś Maja ma 5 lat, jest pod stałą opieką transplantologów ,jej stan jest dobry,

ale choroby współistniejące ,powikłania po leczeniach pozostawiają swój ślad i potęgują swoją siłę.

Ciężko jest nam wiązać koniec z końcem by leczyć dziecko i zarazem przeżyć.

Mąż kilka dni temu stracił pracę :( zostaliśmy w zasadzie bez środków do życia , bez możliwości opłat za rachunki , bez środków na podstawowe potrzeby życiowe.

Na domiar złego ja- mama Mai muszę poddać się operacji usunięcia zmian w obu piersiach.

Muszę zaszczepić się przeciw WZW i iść do szpitala.

Wpierw muszę wyleczyć dość zaawansowane zapalenie oskrzeli.

Na to wszystko po prostu nas nie jest stać.

Brakuje nam środków higienicznych , czystości ,ubrań i obuwia zimowego dla dzieci, opału ,który jest bardzo potrzebny na zimę...

Żyjemy z dnia na dzień.

Musimy też przestrzegać diety u Mai ,co również wiąże się ze sporymi kosztami.

Zwracamy się z prośbą o pomoc finansową lub rzeczową.

Kwota którą uzbieramy pozwoli nam przetrwać zimę lub czas póki mąż nie dostanie pracy.

Wiem ,że są tutaj osoby o wielkich sercach i za to ogromnie dziękujemy.

Nie widzimy innego wyjścia niż poprosić was kolejny raz o pomoc .

Tutaj można poznać naszą historię :

http://majusiaprosiopomoc.blogspot.com/