id: j6fn4w

na spokój i pokój

na spokój i pokój

Our users created 1 222 590 fundraisers and raised 1 338 876 888 zł

What will you fundraise for today?

Description

Witaj, proszę- czy zdecydujesz się pomóc czy też nie, doczytaj do końca zanim mnie ocenisz.


Pisząc to płaczę bezgłośnie gdy moje dziecko w pokoju obok rozwiązuje kolejne zadania z matematyki... Teraz jest spokojne ale też się stresuje, ma nerwobóle, ostatnie miesiące nie były łatwe a aktualna sytuacja dla świadomego już wielu kwestii i wrażliwego 8latka nie jest czymś, co przeminie, przejdzie obok bez żadnych konsekwencji, które on też widzi i na swój sposób rozumie. To w jakim położeniu się znaleźliśmy jest trudne dla każdego z nas, nie którzy jeszcze może nie odczuli bezpośrednich następstw pandemii ale uderzy to we wszystko co jest nam znane a mieści się w haśle- bezpieczeństwo. Zaczynając od lęku o własne zdrowie i życie a kończąc na braku dochodu, płynności finansowej, komfortu poczucia, że ochronimy siebie i swoich bliskich... Szczególnie jeśli to my odpowiadamy by niczego im nie zabrakło, jeśli to w naszych rękach spoczywa ciężar ale też zaszczyt dbania o godne życie naszej rodziny. Dlatego też, choć muszę przełykać łzy ale też żal i wstyd, choć nie jest to łatwe prosić obcych ludzi o pomoc, jako głowa mojej rodziny wolę popełnić te zbrodnię błagania o wsparcie niż powiedzieć mojemu dziecku- nie mam lub pozwolić by straciło wiarę, że zrobię wszystko by nie zabrakło mu niczego, co potrzebne w tym trudnym okresie. Mam ogromną nadzieję, że sytuacja ta jest chwilowa, nie aż tak beznadziejna żebyśmy nie dali sobie rady. Dajemy zawsze przecież.




To kolejny kataklizm w naszym życiu na przestrzeni paru tylko ostatnich miesięcy. We wrześniu dowiedzieliśmy się, że nasza babcia, z którą byliśmy bardzo blisko choruje na raka, na dodatek jej stan był na tyle poważny, że niestety nawet nie miała szans w tej walce. Bycie przy niej w tych chwilach, dojazdy do szpitala, później patrzenie jak znika w oczach, staje się cieniem osoby, która była naszym słońcem i świadomość, że to już... Później pogrzeb, żal i złość- to pożarło szczególnie mnie, mentalnie ale też finansowo... Samuel oczywiście również to przeżył, jak bardzo jest w stanie zrozumieć tylko człowiek, który doświadczył tego, co my... Potem był okres świąteczny, mało wesoły, raczej nerwowy, pełen łez i bólu przez większość czasu... Nie długo potem podjęłam decyzję i w styczniu uciekłam z toksycznego związku, który dewastował mnie i syna psychicznie. Z wsparciem Wrocławskiego Centrum Praw Kobiet, przyjaciół i rodziny... Gdybym wiedziała co niebawem czeka nas wszystkich być może nie rzuciłabym się na tak głęboką wodę ogromnych zmian aczkolwiek sytuacja "w domu" była już tak napięta i przemocowa, że za bardzo nie miałam wyboru.


Znalazłam dla nas nowe cztery kąty, zapożyczyłam się na kaucję, prowizję dla biura nieruchomości, odświeżenie mieszkania... Warunki bowiem nie były zbyt dobre ale zdecydowałam się ponieważ przekonała mnie lokalizacja idealna dla nas- obok Samuela szkoły i jak na metraż i dzielnicę kwota czynszu nie jest bardzo wysoka. Znalazłam też współlokatorkę, ponieważ sama nie mogłabym sobie pozwolić na wynajęcie takiego lokum. Niestety osoba która miała z nami zamieszkać chwilę przed całym zamieszaniem spowodowanym koronawirusem musiała zrezygnować, z powodu problemów osobistych wyjechała z Wrocławia... Byłam trochę rozczarowana ale jeszcze nie załamana, myślałam że szybko znajdę kogoś innego na jej miejsce ale to, co się dzieje aktualnie wokół nas skutecznie mi uniemożliwia wprowadzenie nowej, obcej osoby... Nie wiem też ile ta sytuacja się utrzyma. W marcu czekają mnie jeszcze opłaty za rachunki, które rozliczane są według zużycia pod koniec miesiąca. Za kwiecień i maj najprawdopodobniej opłaty będę musiała uregulować sama a koszt ten przerasta moje możliwości na ten moment...Miesięczny czynsz najmu wynosi na 1500 zł, dodatkowo bieżące koszty eksploatacji mieszkania do spółdzielni mieszkaniowej 526 zł oraz opłaty za zużycie gazu i prądu, które w lutym wyniosły 440, 50 zł co daje razem 2466,50 zł (kwoty o których mowa mogę poświadczyć w załączonych zdjęciach z potwierdzeń przelewów i fragmentu umowy, którą dostałam na adres mailowy, niestety nie mam w domu skanera żeby przedstawić podpisaną umowę aczkolwiek i tak nie chciałabym pokazywać jej w całości ze względu na dane właścicielki mieszkania i moje. W razie pytań czy wątpliwości mogę odpowiedzieć lub wykazać dowód, że zbierana kwota zostanie przeznaczona na cel opisany w tytule zbiórki, w takim wypadku proszę o [email protected]). Zakładałam, że osoba która będzie z nami mieszkać płaciłaby 800zł za pokój, dlatego kwota którą chciałabym aby udało się uzbierać pozwoli mi na zapłacenie w całości za kwiecień i maj, jeśli będzie taka potrzeba bo przypuszczam, że strach przed zarażeniem nie opuści nas tak szybko i nie ułatwi nam to sprawy... 


Mimo stałego zatrudnienia na umowie o pracę na 2/3 etatu nie byłam w pracy od 14.03.2020r, ponieważ pracuję w branży gastronomicznej a nasz lokal jest aktualnie zamknięty, tracę również możliwość "zarabiania" napiwków co zawsze troszkę ratowało nasz skromny budżet... Alimentów na syna nie otrzymuję ponieważ ojciec dziecka nie interesuje się nim od zawsze a mój dochód delikatnie przekroczył próg, więc nie otrzymuję ich również z Funduszu Alimentacyjnego, bardzo pomocne jest 500plus jednakże w tej sytuacji to za mało. Chciałabym uniknąć konieczności brania kolejnej pożyczki by zapewnić nam tak podstawowy komfort jakim jest mieszkanie i życie w godnych warunkach albo chociaż przedłużyć moment, kiedy zostanę przyduszona przez brak innych alternatyw do ratowania się w taki sposób, ponieważ spłacam już długi, w które byłam zmuszona wejść w momencie przeprowadzki. Do miasta rodzinnego nie mogę wrócić ponieważ mieszkania tam są niemalże tak drogie jak we Wrocławiu a możliwość podjęcia pracy w tej chwili z moim doświadczeniem i umiejętnościami jest prawie nie możliwa więc mija się to z celem. W domu moich rodziców mieszka 5 osób, trójka młodszego rodzeństwa wśród nich jedno dziecko niepełnosprawne, dlatego też nie mają warunków by nas przyjąć a ja nie chciałabym robić im takiego problemu. Reszta rodziny wspomagała mnie w tych trudnych chwilach małymi sumami i pożyczkami ale wiem, że nie mogę ich tak obarczać kolejne miesiące, z resztą ciężko przewidzieć jak sytuacja każdego z nas mocno się pogorszy w następnych tygodniach przez utrzymującą się pandemię i czy będą mogli sobie pozwolić na wspomaganie nas. Zdaję sobie również sprawę z tego, że każdy Polak i nie tylko może znajdować się w niepewnym położeniu, że jest dużo potrzebujących osób, są ważniejsze zbiórki w tym ciężkim okresie, na prawdę wiem, jednak nie widzę innej możliwości. Wiem, że okoliczności mogą się nie długo zmienić, że w końcu dostaniemy upragniony, zasłużony spokój i bezpieczną, ciepłą przestrzeń, którą zaczęłam budować dla mojej rodziny... Nie pozwól mi jej stracić na tym trudnym dla nas starcie, proszę. Wiem, że nasze rany się zagoją w tym miejscu. Musimy odpocząć, złapać oddech potem będzie już tylko lepiej.



Jeśli mnie znasz wiesz, że nie odmawiam pomocy, że staram się angażować kiedy mogę i jak mogę, choćby chwilą rozmowy, choćby złotówką, choćby udostępnieniem, bardzo często ponieważ boli mnie krzywda każdej słabszej istoty i jest mi przykro, że proszę o taki banał bo jest wielu, którzy mają gorzej niż my... Jeśli będę mogła odwdzięczę się, osobiście lub w innej formie gdy będę miała ku temu okazję, żeby dobro poszło dalej. Pieniądze nie dają szczęścia ale są mi teraz jedynym potrzebnym "dobrem" i narzędziem żebyśmy mogli spać spokojnie. Kwota być może nie jest duża ale minimalna byśmy mogli przeczekać ten czas nie martwiąc się czy za dwa tygodnie będziemy mieli puste półki w lodówce... O ile na dzień dzisiejszy trzymamy się i mamy zapasy to jak się skończą i będę musiała wyjść do sklepu to po zapłaceniu za mieszkanie nie będę miała z czym iść i po co.


Jeśli masz takie życzenie po tym jak minie zagrożenie zarażenia chętnie wykonam portrety w plenerze w moim stylu, kilka przykładowych prac mojego autorstwa można zobaczyć tutaj >> https://www.maxmodels.pl/fotograf-niesska.html , mogę wykonać sesję rodzinną, sesję Twojego pupila, zdjęcia produktu, mogę wyprowadzić ci psa raz albo i dziesięć albo i więcej, mogę zająć się twoimi zwierzakami podczas twojej nieobecności, zaprosić na kawę, zająć się twoim dzieckiem, pomóc w nauce przy przedmiotach humanistycznych troszkę starszemu dziecku, cokolwiek co będę umiała a będzie w ramach zdrowego rozsądku by zrekompensować ci i podziękować za to, że ratujesz teraz nasz mały świat, choć tyle zła i przykrości wciąż dzieje się na całym wielkim świecie, śmiem się prosić... 




PS: na zdjęciach powyżej przedstawiam ci kawałek naszego życia zdominowanego przez zwierzęta, oprócz dwóch kotów naszą rodzinę stanowi jeszcze Zuzia- świnka morska która jest idealnym dopełnieniem naszego małego świata, którego nie wyobrażamy sobie w innym składzie. 



There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 59

 
Hidden data
2000 zł
 
Tomek Czechowski
500 zł
 
JR JR
500 zł
 
Kazia
200 zł
 
Pan Tygrys
200 zł
 
Bartosz Kowalski
150 zł
 
Hidden data
150 zł
 
Hidden data
150 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Litek Biłan
100 zł
See more

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!