Dziękuję za zainteresowanie moją zrzutką.

Nazywam się Martyna, ale przyjaciele mówią do mnie Nawoja. Skończyłam niedawno 27 lat.

Długo zwlekałam z proszeniem o pomoc, ale wiem, że tym razem sama sobie nie poradzę.

W wieku 15 lat zaczęłam miewać regularne bóle mięśni. Jako, że bylam młoda i nie był to jeszcze dotkliwy ból, nie przykładałam do tego szczególnej uwagi. Jednakże, od ponad roku miewam już bardzo dokuczliwe bóle, które utrudniają mi normalne funkcjonowanie, na przykład poruszanie się. Obecnie lekarze podejrzewają Stwardnie Rozsiane, lub Borelioze.

Jako, że na codzień samotnie wychowuję i utrzymuje dwojke dzieci, pracując czasem nawet po siedem dni w tygodniu, nie jestem w stanie zapewnić sobie odpowiednio szybkiego leczenia, które jest niezwykle ważne przy tych chorobach. Terminy w państwowej służbie zdrowia są niezwykle odległe. Wymagają one czasu, a ja ze wzgląd na dzieci, nie jestem w stanie tyle czekać, ponieważ mój stan zdrowia pogarsza się z miesiąca na miesiąc.

Jednego dnia wydawać by się mogło, że jestem w pełni zdrowa, zaś na drugi dzień z bólu nie jestem w stanie podnieść się z łóżka, szykować jedzenia, ani tym bardziej pracować.

Z całego serca proszę o pomoc, chciałabym w końcu normalnie funkcjonować dla moich dzieci, jako jedyny rodzic.

Potrzebny mi szybki rezonans magnetyczny, elektromiografia jak i seria badań, na które wysłał mnie neurolog. Niestety wszystko musi być załatwione prywatnie, co wymaga funduszy, których nie jestem w stanie sama uzbierać.

Wszystkie skany faktur i rachunków będę wrzucać na bieżąco.