id: j7kyvf

Wsparcie gości z Ukrainy - pensjonat Moje Tatry

Wsparcie gości z Ukrainy - pensjonat Moje Tatry

Our users created 1 234 113 fundraisers and raised 1 372 634 994 zł

What will you fundraise for today?

Updates4

  • Dear good people from Crossroads United Church of Christ in Indianola, Iowa! Thank you for your donations and prayers. Ela still has not received any help from the Polish government, any amount allows to maintain good living conditions for those who escaped from this terrible war. Our Polish friends help as much as possible, but they too are running out of funds to help. Your support is extremely valuable to us. Thank you for them with all my heart!

    Agnieszka

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Drodzy Państwo,

Czasy są takie, że niestety trzeba też wspomagać pomagających. Jestem dziennikarką mieszkającą we Francji. Nie mogę pomagać na miejscu w Polsce, ale staram się wspierać wszystkich dbających o ludzi, którzy walczą na wojnie w Ukrainie, lub muszą się przed nią chronić. Moja przyjaciółka Elżbieta Porębska-Mędoń przyjęła do swojego pensjonatu Moje Tatry w Białym Dunajcu 17 osób z Ukrainy, które znalazły u niej bezpieczne schronienie, z noclegami i pełnym wyżywieniem. Na wsparcie systemowe trzeba będzie jeszcze czekać, nie wiemy ile. Nie wiemy też, kiedy sytuacja uchodźców będzie mogła ulec zmianie. Koszty tej pomocy są wysokie, a wiem, że Ela sama nie będzie mogła im podołać samodzielnie. Postanowiłam poprosić Was o pomoc w jej imieniu po tym, jak opisała sytuację w mediach społecznościowych – treść posta możecie przeczytać poniżej.


[English version below]


Dziękuję za każdą kwotę, która pozwoli przez kolejne miesiące opłacić rachunki, ogrzewanie i przygotowywać posiłki. Wszelkie inne możliwości zarobienia pieniędzy w bezglutenowym pensjonacie Moje Tatry, jak przyjmowanie gości w pozostałych pokojach (honorowane są tam bony turystyczne), czy sprzedaż bezglutenowych obiadów, też dają możliwość zgromadzenia dodatkowych funduszy, a Państwu wypoczynek pod Tatrami i możliwość skorzystania z kuchni przygotowywanej z myślą o osobach z nietolerancjami pokarmowymi. Wiemy, że pomagacie ze wszystkich sił, jeśli nie możecie wesprzeć Eli finansowo, każde udostępnienie zbiórki będzie na wagę złota. Dziękuję raz jeszcze!

Agnieszka Łopatowska


Ela pisze:

„Jak pewnie wiecie - lubimy pomagać, więc od 25 lutego gościmy u siebie uchodźców wojennych z Ukrainy – w sumie 11 osób (3 rodziny) - niektórzy z Was mieli okazję ich poznać. Trafili do nas przypadkowo. Są to bardzo mili i kulturalni ludzie, którzy w jednej chwili musieli porzucić rodzinę, znajomych i dodatkowo zostali pozbawieni dobytku całego życia. Pierwsza rodzina, która do nas przyjechała to małżeństwo Weronika i Piotr z dwójką małych dzieci - Emilką i rocznym Tadziem ze Lwowa. Wyjechali z domu na kilka dni przed wojną, by spędzić krótkie wakacje w Polsce – na razie nie mają do czego wracać...


Zaraz po nich we wtorek dojechała doktorka radiolożka Ira z 16-letnim synem Romanem – też ze Lwowa, która zamierza podjąć pracę w szpitalu, ale czeka ją 5-letnia nauka od nowa i ciężkie egzaminy, by móc w Polsce legalnie pracować w swoim zawodzie. U nich w domu na razie osiedlili się znajomi znajomych z Kijowa, ale nie wiadomo co jeszcze się wydarzy... Chłopak (młody buntownik) chce wracać do domu, do szkoły i do ojca, który został bronić swego kraju... Pani doktor dziś w szpitalu spotkała bardzo dużo osób z Ukrainy, które trafiły tam po udarze, w związku z przeżyciami w ostatnim czasie...


Tydzień temu we wtorek przyjechała 5-osobowa rodzina z Kijowa: Natalia - doktor ginekolog, Rosjanka z pochodzenia, z mężem Michałem wojskowym, Ukraińcem (oboje są na emeryturze), ich jedyna córka Julia (informatyczka) z mężem Iraklim, który jest Gruzinem (z wykształcenia jest adwokatem i pracował dziewięć lat w ministerstwie w Tbilisi, a przeprowadził się do Kijowa pół roku temu) i ich malutka, czteromiesięczna córeczka Tina. Uciekali pod obstrzałem pociągiem do granicy z domu znajdującego się na obrzeżach Kijowa, bo nie mogli wziąć samochodu – ruscy mordercy już wtedy strzelali do cywilów... Decyzję powzięli natychmiast po tym, jak centralnie nad ich domem przeleciały cztery rakiety. Potem stali 15 godzin, by przekroczyć granicę. Z granicy odebrał ich samochodem znajomy znajomych, który dostał od kogoś nasz adres. Po drodze zgubili torbę z ciuszkami dla małej, ale nasi Przyjaciele przywieźli potrzebne ubranka, zabawki i wózek – jeszcze raz serdecznie dziękujemy! Przyjechali mocno przeziębieni i do tej pory próbują się wyleczyć. Dodatkowo są w ciężkiej depresji w związku z zaistniałą sytuacją - po raz pierwszy wczoraj wyszli z domu na krótki spacer... Co mówią...? Natalia ma mamę w Rosji, oboje dziadkowie mają rodzeństwo i przyjaciół na Białorusi oraz w Rosji. Na początku nikt z nich im nie chciał uwierzyć w to, że Rosja napadła na Ukrainę i że oni musieli uciekać przed bombardowaniem – mówiąc w skrócie: obywatele Białorusi i Rosji są przekonani, że rząd Ukrainy wszystko ukartował razem z UE i płaci obywatelom za to, że wyprowadzili się z domów...


{EDIT} 21 marca dołączyły do nich trzy kobiety, babcia i dwie córki, wraz z trójką dzieci. Jedno z nich ma autyzm. Przez 12 dni byli w rosyjskiej niewoli, cudem z niej wykupieni.


I pewnie się domyślacie, że nasi goście są zaopiekowani przez nas. Dodatkowo są pod stałym nadzorem naszej kochanej lekarki Adzi, która w każdej chwili jest do ich dyspozycji. No i będą u nas zapewne długo...


Jak wiecie, jesteśmy po ciężkim czasie dla naszej branży, bo przez dwa lata byliśmy blokowani w związku z Covid-19 i notorycznie kontrolowani przez rząd, a ten sezon też nie należał do udanych... Pensjonat jest jedynym źródłem utrzymania dla naszej rodziny i żebyśmy mogli funkcjonować i dalej pomagać m.in. takim ludziom, potrzebujemy Waszego wsparcia. Zarabiamy tylko wtedy, kiedy Wy do nas przyjeżdżacie. Niestety jesteśmy po sezonie, a prognozy dla turystyki nie są optymistyczne na najbliższy czas... Wiemy, że ogólnie ciężkie czasy nastały dla nas wszystkich w związku z polskim ładem i wojną. Jednakże jeśli ktoś z Was lub z Waszych znajomych miałby czas i ochotę wybrać się do nas mimo wszystko – zapraszamy serdecznie! Jest jeszcze sporo śniegu i pewnie do Wielkanocy da się jeździć na nartach, będą niedługo krokusy, a potem weekend majowy i wakacje – Jeśli macie jakieś pomysły - prosimy o kontakt.


Pomagamy, ale z Wami możemy więcej!

Pozdrawiamy Was ciepło i dziękujemy Wam za wszystko serdecznie!

Otrzymujemy zapytania o posiłki dla gości spoza pensjonatu. Jeśli ktoś chciałby zjeść u nas śniadanie od 8 do 10 lub obiad między 14 a 15 to zapraszamy codziennie od poniedziałku do piątku (w weekendy będzie czasem nieczynne - kucharka Nela jeszcze do czerwca studiuje… - będziemy ogłaszać na bieżąco), koniecznie piszcie wcześniej na Messenger lub maila. W kuchni jest duży problem z zasięgiem, w związku z tym bardzo ciężko się do nas dodzwonić. Najlepiej SMS na +48606914915 - większość dochodzi w krótkim czasie. Serdecznie zapraszamy!”.

m6f2f1cd7e50ab0b.jpeg

Support for our guests from Ukraine - Moje Tatry Guesthouse 


Dears, 

In this difficult time, unfortunately we need to support those who provide help. I am a journalist living in France. I cannot help on the spot in Poland, but I try to support all those who care about people who are fighting in the war in Ukraine or who have to protect themselves from it. My friend Elżbieta Porębska-Mędoń has hosted 17 people from Ukraine at her guesthouse Moje Tatry in Biały Dunajec. They have found safe shelter with accommodation and meals. We don't know how long we will have to wait for the systemic support. We also don't know when the refugees' situation will change. The costs of this support are high and I know that Ela will not be able to manage them on her own. I decided to ask you for help on her behalf after she described the situation on her social media - you can read the content below.


Thank you for any amount of money which will allow us to pay the bills, heat and prepare meals for the next few months.All other opportunities to earn money in gluten-free guesthouse My Tatra, such as accepting guests in other rooms (tourist vouchers are honored there), or selling gluten-free dinners, also give the opportunity to raise additional funds, and you can relax in the Tatra Mountains and enjoy meals prepared for people with food intolerances. We know that you are helping with all your might. If you cannot support Moje Tatry guesthouse financially, please share this information. Thank you once again!


Agnieszka Łopatowska


Ela writes:

"As you probably know - we like to help. Since February 25 we have been hosting war refugees from Ukraine - 11 people in total (3 families) - some of you had the opportunity to meet them. They came to us by accident. They are very nice and cultured people, who in one moment had to leave their families and friends and were additionally deprived of all their belongings. The first family that came to us was a married couple Veronika and Piotr with two small children - Emilka and one-year-old Tadzio from Lviv. They left home a few days before the war to spend a short vacation in Poland - for now they have nothing to go back to... 

On Tuesday they were followed by Ira, a radiation oncologist, with his 16-year-old son Roman, also from Lviv, who intends to take up a job at the hospital but is facing a 5-year retraining and tough exams so that she can legally work in her profession in Poland. For the time being their friends from Kiev have settled down at their house but it is unknown what else will happen... The boy (a young rebel) wants to return home, to school and to his father, who stayed to defend his country... The doctor today in the hospital met a lot of people from Ukraine who went there after a stroke, due to the experiences in recent times....


A week ago, on Tuesday, a family of 5 arrived from Kiev: Natalia - a gynaecologist, Russian by origin, with her husband Mikhail, an army officer, Ukrainian (both are retired), their only daughter Yulia (an IT specialist) with her husband Irakli, who is Georgian (he is a lawyer by education and worked for nine years at the ministry in Tbilisi, and moved to Kiev six months ago) and their little daughter Tina, who is four months old. They fled under fire by train to the border from a house located on the outskirts of Kiev, because they could not take a car - Russian murderers were already shooting at civilians.... They made the decision immediately after four rockets flew over their house. Then they stood for 15 hours to cross the border. They were picked up from the border in a car by an acquaintance of their friends, who got our address from someone. On the way they lost a bag with clothes for the baby, but our friends brought the necessary clothes, toys and a baby carriage - thank you again! They came down with a bad cold and are still trying to recover. Additionally, they are severely depressed about the situation - they left home for the first time yesterday for a short walk... What do they say...? Natalia has a mother in Russia, both grandparents have siblings and friends in Belarus and Russia. At first, none of them wanted to believe that Russia invaded Ukraine and that they had to flee from the bombing - in short: the citizens of Belarus and Russia are convinced that the government of Ukraine arranged everything together with the EU and is paying citizens to move out of their homes...


{EDIT} On March 21, they were joined by three women, a grandmother and two daughters, along with three children. One of them has autism. For 12 days they were in Russian captivity, miraculously redeemed from it.


And you can probably guess that our guests are taken care of by us. Additionally, they are under constant supervision of our beloved doctor Adela, who is at their disposal at any time. And they will stay with us for a long time...


As you know, we are after a tough time for our industry, because for two years we were blocked due to Covid-19 and notoriously inspected by the government, and this season was not a good one either... The guesthouse is the only source of income for our family and in order for us to function and continue helping such people, we need your support. We earn money only when you come to us. Unfortunately, we are in the off-season and the forecasts for tourism are not optimistic in the nearest future...We know that generally hard times have come for all of us due to the new Polish economic laws and the war. However, if any of you or your friends have time and desire to visit us after all - you are more than welcome! There is still a lot of snow and you will probably be able to ski until Easter, there will be crocuses soon, and then the May bank holiday - if you have any ideas - please contact us. 

We help, but with you we can do more!


We greet you warmly and thank you for everything! 

We receive requests for meals for guests outside the guesthouse. If anyone would like to have breakfast with us from 8 to 10 am or lunch between 2 and 3 pm, we invite you every day from Monday to Friday (we will be closed on weekends - the cook Nela is still studying until June...  - we will announce it on a regular basis), please write us via Messenger or email. However, if any of you or your friends have time and desire to visit us after all - you are more than welcome! There is still a lot of snow and you will probably be able to ski until Easter, there will be crocuses soon, and then the May weekend and vacations - if you have any ideas - please contact us

q102dcbbb3db13fb.jpeg

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments 6

 
2500 characters
  • KP
    Christine Porter

    This contribution is from the members of Crossroads United Church of Christ in Indianola, Iowa, USA. We all thank you for your kindness in helping the Ukrainians. Let peace come!

    1 955 zł
    • Agnieszka Łopatowska

      Dear friends, thanks to you we know that true good does not count kilometers! Saying "thank you" is not enough, our gratitude is as great as the road from Biały Dunajec to Montmorency and further to Indianola! 💛💙💛💙

  • Thank you very much for what you do. Stay strong! Roxane McC, Lisa C, Rudy, Shaula B, Frank C, Shannon R, Janet G, Jamie K & Gosia

    2 125 zł
  • TA
    Tom and Julia Rendon

    This is part of an offering being taken by Crossroads United Church of Christ in Indianola, Iowa, US. God bless you and those whom you are sheltering. May peace prevail.

    426 zł
  •  
    Anonymous user

    Elunia, dziękujemy za to, co robisz! Trzymajcie się wszyscy, odliczamy minuty do końca tego koszmaru

    450 zł