Kochani. Moi drodzy. Mam na imię Irek i dzisiaj przychodzę do Was wszystkich i do każdego z osobna w imieniu mojego Przyjaciela Wojtka. Historia Wojtka jak zdało by się wydawać jest podobna do wielu innych... a jednak jest jak każda ludzka historia inna, indywidualna i jedyna. Dla mojego Przyjaciela przyszedł dzisiaj czas mierzenia się z chorobą ciała która nieubłaganie odbiera mu możliwość patrzenia na świat, rodzinę w tym wspaniałą córkę, bliskich, przyjaciół, przyrodę, otaczającą rzeczywistość. Wojtek traci możliwość widzenia w bardzo szybkim tempie co dyskwalifikuje go do jakiejkolwiek pracy. Ten dramat powiązany jest z guzem mózgu który uciska na nerw który powoduje ślepniecie, guz powiększa się w bardzo szybkim tępie co zagraża jego życiu. Guz jest nie operacyjny co powoduje „tykająca bombę” w jego głowie. Wasza pomoc pozwoli na wykonanie badań i konsultacji w jednej z warszawskich klinik przez właściwe gremium profesorskie. Wojtkowi, jego lekarzom, jego rodzinie i nam jego przyjaciołom potrzebny jest kolejny krok (badania) by wiedzieć jak "walczyć" dalej. To początek drogi. To pierwszy ale bardzo ważny początek. Pomóżcie Wojtkowi zrobić ten pierwszy krok. Pomóżcie poznać przyszłość...