Trafiają do nas często na granicy życia i śmierci. Wiele maluchów przebyło długą drogę by otrzymać szansę. Prosimy o pomoc, by nadal ratować małe życia. Robimy to skutecznie i profesjonalnie. Mamy sprzęt, mamy doświadczone domy tymczasowe, a część z nich prowadzą technicy weterynarii i lekarz. Pomagamy kociętom w bardzo ciężkim nieraz stanie z dobrym skutkiem, dlatego też prośby o pomoc spływają z całej południowej Polski. 

Fundacja dla kociąt osieroconych CaliMali ma obecnie pod opieką 27 kotów. Poza 2 FeLV dodatnimi, Felusiem po wypadku, Malwinką po leczeniu FIP i mamą Stefcią - cała reszta to maluszki. W zdecydowanej większości osierocone, butelkowe. Fundacja jest malutka, bardzo się stara... ale niestety zaczyna kolejny miesiąc z długami.

Faktury z lipca za leczenie zwierząt ok 1500
Środki na mleko/karmę/żwirek - 4000 (ok 150 dla kota na miesiąc)
Koszty profilaktyki 18 kociąt to ok 2000 zł 
Zakup czipow ok 500 zl
Rezerwa na ewentualne leczenie kotów 500 zl
(przy tylu maluchach to pewne że któreś będą potrzebować) 

Stąd prosimy o 8,5 tys. na miesięczne utrzymanie fundacji. To minimalne środki pozwalające nam przetrwać. Wiemy że czasy są niezwykle trudne, ale bardzo prosimy o pomoc dla tych, którzy nie mają niczego i nikogo na tym świecie. Dla kociąt takich jak Jaskierek znaleziony w koszu na śmieci pozbawiony oczu. Jak owinięte pępowina Maczek i Chaberek, po których chodziły już larwy, jak prawie zagłodzone Nazyr i Ragnar.

Tylko dzięki Wam możliwa jest dalsza działalność fundacji. Zachęcamy do śledzenia strony fb gdzie co miesiąc publikujemy rozliczenia i losy naszych kociaków.