Hej, mam na imię Mikołaj, mam 23 lata mieszkam w Kielcach i studiuję historię. Historia mojej zrzutki ma początek w roku 2019, podczas praktycznej części szkolenia na pilota wycieczek. W trakcie drogi powrotnej z Chorwacji do Polski na terenie Węgier dostałem pierwszego w życiu ataku epilepsji, wtedy również po raz pierwszy mój bark uległ przemieszczaniu, jak miało się okazać nie był to ostatni raz. Nieszczęśliwe połączenie padaczki z uszkodzonym barkiem sprawia że w trakcie każdego ataku ulega on ponownemu przemieszczeniu, wiąże się to oczywiście z ogromnym bólem, wtedy wszystkie starania żeby nie zrobić żadnego gwałtownego ruchu, codzienne ćwiczenia mające wzmocnić mięśnie okazują się wręcz bezcelowe. Mój ortopeda powiedział że jedynym sposobem, który najlepiej rozwiązałby mój problem jest artroskopia, niestety jak w większości tego typu zabiegów terminy na NFZ wołają o pomstę do nieba. Pochodzę z biednej rodziny, moja mama jest obecnie niepełnosprawna z powodu skomplikowanego złamania nogi i infekcji bakteryjnej z tym związanej, mój ojciec ledwo funkcjonuje po udarze sprzed 2 lat, oboje żyją obecnie z zasiłków i renty. Uznałem że w końcu po 4 latach od wypadku muszę coś zrobić bo inaczej nigdy już nie będę w pełni sprawny. Dlatego właśnie założyłem tą zbiórkę, jeśli tylko chcesz i możesz pomóc otrzymasz moja dozgonną wdzięczność, jeśli nie to cieszę się że dotarłeś chociaż do tego momentu, życzę Ci miłego dnia.

Dzięki i pozdrawiam

Mikołaj