Gizmo – kot, którego cierpienie poruszyło serca

Kiedy Gizmo trafił do nas, wyglądał tak źle, że nawet doświadczeni lekarze w klinice weterynaryjnej nie mogli uwierzyć, iż kot może być w takim stanie. Był wychudzony, jego sierść była matowa i brudna, oczy chore i zaniedbane. Każdy, kto na niego patrzył, miał przed sobą obraz koszmarnego zaniedbania i cierpienia.

Gizmo miał swojego właściciela – ale nikt o niego nie dbał. Zostawiony sam sobie, powoli gasł. Gdyby nie interwencja, dziś nie byłoby go już z nami.

Na szczęście udało się – Gizmo przeżył. Walczyliśmy o niego i poruszył przy tym wiele serc. Ale teraz, kiedy najgorsze minęło, łatwo o nim zapomnieć. A prawda jest taka, że Gizmo wciąż potrzebuje pomocy – badań, leków, suplementów i codziennej opieki, by jego organizm mógł dojść do równowagi i by nigdy więcej nie cierpiał tak, jak kiedyś.

Nie pozwólmy, by Gizmo został zapomniany.

To, że żyje i wygląda lepiej, nie znaczy, że jego historia się skończyła. On nadal potrzebuje wsparcia – i to wsparcie może przyjść od Ciebie.

👉 Adoptując Gizmo wirtualnie, dajesz mu nie tylko bezpieczeństwo, ale i pewność, że nigdy więcej nie zostanie sam ze swoim cierpieniem.