Jeszcze do niedawna byłam szczęśliwą właścicielką dwóch kochanych króliczków. Szaraczek i Czarnuszka byli nierozłączni. Choroba zabrała Czarnuszkę, teraz choruje Szaraczek...

Moje serce rozbiło się na milion kawałków kiedy dostałam telefon z lecznicy. Otrzymałam informację o reanimacji Czarnuszki. Następnie o tym, że się nie udało...

Szaraczek stracił swoją najdroższą przyjaciółkę, która wspaniale towarzyszyła mu przez prawie 9 lat. Pomimo zaciętej walki z chorobą, Czarnuszka zniknęła z życia Szaraczka bezpowrotnie...

W kolejnych dniach nieobecności Czarnuszki, Szaraczek czuł się coraz gorzej. Okazało się, że żołądek i jelita są w stanie zapalnym. Było mnóstwo leków, kroplówki, dokarmanie i wiele kryzysów, które niestety powtarzają się przez powikłania.

Ratowanie Czarnuszki i Szaraczka dużo mnie kosztowało zarówno finansowo jak i emocjonalnie. Niestety niespodziewanie straciłam pracę, więc trudno mi jest udźwignąć dalsze koszty leczenia Szaraczka. Bardzo zależy mi, żeby pomóc Szaraczkowi bez względu na moją sytuację.

Zrzutka uwzględnia koszty leczenia Szaraczka wraz ze wspólnymi kosztami leczenia poniesionymi w przychodni Sowa. Nie uwzględnia indywidualnych kosztów leczenia Czarnuszki oraz kosztów transportu, które pokryłam ze swoich ostatnich środków.

Z całego serca dziękuję za każdą przekazaną kwotę na Szaraczka.