Wyrzucone jak śmieci z pseudohodowli - ratujemy...
Wyrzucone jak śmieci z pseudohodowli - ratujemy...
Our users created 1 263 979 fundraisers and raised 1 454 292 853 zł
What will you fundraise for today?
Description
strach, wycofanie, ale i zaczęłyśmy jeść...
Nie opowiemy Wam o sobie, nie potrafimy.
Nie opowiemy, co za nami, może i pamiętamy, ale pamiętać nie chcemy.
Nie wyjaśnimy, co macie zrobić, żebyśmy poczuły się bezpiecznie; sami wymyślcie.
Nie chcę, nie chcę, nie chcę już więcej... nie podchodź, nie rań, nie wykorzystuj...
Tak bardzo chiałabym je przekonać, że są bezpieczne; że już nigdy i nikt nie będzie zmuszał do zbliżeń, do zachodzenia w ciążę, do rodzenia, do pożegnań...
Tak bardzo się cieszę, że zaczęły jeść; dzisiaj rano miseczki były puste; ważne, żeby jadły wszystkie.
Dziękujemy za każdą wpłatę, za każdą...
Nie zmuszamy do niczego. Chcemy, żeby ich otwarcie się było wynikiem zaufania i poczucia, że są bezpieczne...
Niech jedzą, niech się stają silne.
Dalej będziemy opowiadać... spokojnej nocy.
Wiecie co to jest? To upodlone, zmarnowane, cierpiące cztery życia. Wiecie kto to jest? To cztery kocie życia znalezione na skraju lasu w trawie.
Dostaliśmy informacje o dwóch kotach w trawie w zagajniku, takim miejscu, gdzie wyrzuca się śmieci... gdzie ludzie dają najgorsze świadectwo o sobie; myślałam, że gorzej być nie może, ale to, co dzisiaj na miejscu zastałam, zabiło mnie...
Przerażone, otępiałe ze strachu, przytulone do siebie i do ziemi... śmierdzące, chore, skołtunione, oklejone własnymi odchodami cztery istoty, które ktoś wyrzucił w krzaki obok innych śmieci... znalazłam cztery (!!!) koty...
Cztery koty w tzw. typie rasy lub ras; nie znam się na rasach, znam się na tyle na kocich nieszczęściach, że od razu nasunęło mi się podejrzenie - pseudohodowla!
Bez transportera, luzem do bagażnika zapakowane, pochowały się w kątach przytulone do siebie; pojechaliśmy w pierwszej kolejności do domu po kontenerki, a potem do Pani Doktor... na pierwsze oględziny.
Wszystkie cztery to kotki, ponad 6 lat, bardziej nie ma możliwości sprecyzować; z ranami skóry. Na trzech filc, kołtuny, oklejone własnymi odchodami, śmierdzące, słabe, lejące się przez ręce, gorączka 39,6 do 39,9 stopni; kacheksja, waga od 1,6 do 1,8 kg...
Jak długo nie jadły?
Jak dawno zostały wyrzucone?
Ile razy rodziły?
Co wycierpiały?
Służyły jako maszynki do rodzenia; stało się coś, co skończyło ich piekło; a potem z premedytacją skazano je na śmierć z głodu, rozszarpane przez dzikie zwierzęta, pod kołami aut... jakakolwiek by nie była, byłaby okrutna i przerażająco bolesna.
Znalazł je pies na spacerze... znalazł pies...
To się nie skończy dopóki będzie popyt na tanie rasowce kupowane na portalach sprzedażowych, przez internet, na targach; a i tych renomowanych nikt z kupujących nie sprawdza do czasu, kiedy zakupiony za grubą kasę zwierzak okaże się "wybrakowany"... to ludzie narażają je na takie upodlenie...
Jeszcze nie jedzą, to bardzo źle, bo jedna z maluszek jest bardzo słaba; będą kroplówki, ale w domu, tak w domu, nie w klatce, nie w kenelu, w domu... one już nigdy nie będą zamknięte w takiej norze, która wymusza skulanie się... budzi strach, wspomnienia...
Co mogliśmy zrobić na dzisiaj, zrobiliśmy. W cieple, spokoju, bez króliczej klatki teraz siedzą... jak się uspokoją serca... wejdę do nich i powiem, że zdechnie kiedyś ten, który im to zrobił. Komu persika z hodowli? Komu? Dzisiaj umarły we mnie słowa... Dzisiaj kolejny raz proszę o pomoc; bo leczenie będzie długie i kosztowne; a potem chciałabym, żeby życie pokazało tej czwórce bardziej uśmiechniętą twarz.
One już były w piekle; przez ludzi zgotowanym piekle przez ponad 6 lat... niech ta trawa pośród śmieci będzie ich ostatnim przystankiem w tym piekle. Teraz jesteście z nami... proszę, chciejcie żyć. Proszę o pomoc!
Pomogli
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.