Toto jest dwuletnim pieskiem, kundelkiem, jakich wiele. Ma śliczne, czarne umaszczenie, bardzo mądre oczy i wielkie serce (nieproporcjonalnie wielkie, do swoich rozmiarów). Do tego wszystkiego potrzebuje pomocy by móc dalej funkcjonować w miarę normalnie jak inne psiaki!

Toto miał trafić do schroniska zaraz po tym jak się urodził ale moja córka stwierdziła, że nie możemy na to pozwolić. Pojechaliśmy po niego aby zabrać go do domu i zapewnić mu ciepło domowego ogniska, na które w pełni zasługiwał jak każdy z nas.

Na początku września Toto zaczął kuleć. Zaniepokojony, poszedłem do lekarza, bo jednocześnie przestał jeść i pić. Kilka dni potem pojawiła się gorączka, trafił w dość poważnym stanie pod kroplówkę. Po kilkukrotnej zmianie lekarza ( od kliniki do kliniki, od jednej nie trafionej diagnozy po drugą ) trafił do fantastycznej kliniki, w której padła właściwa diagnoza - zapalenie wielostawowe. Toto aktualnie jest w trakcie hospitalizacji, która, niestety, kosztuje. W między czasie gdy był hospitalizowany dostałem nagły telefon, że Toto musi przejść pilną operację całkowitego usunięcia śledziony. Nie mogłem się poddać w walce o jego powrót do domu, jak trzeba to operujmy bez względu na koszta!

Nie zastanawiałem się bo chciałem ratować tego mojego przyjaciela o wielkim sercu. Z dnia na dzień leczenie się przedłużało a koszt pobytu wzrastał.

Nie chciałem go pozostawić bez pomocy, nie chciałem porzucić ani pozbawić życia tylko dlatego, że poważnie zachorował i musi być w szpitalu gdzie o refundacji leczenia nie ma mowy…

Dlatego postanowiłem zwrócić się do Was - ludzi dobrego serca - o pomoc. Każda złotówka się liczy by mój pupil był zdrowy.

Toto - mały wielki przyjaciel - ma się coraz lepiej. Jego mały ogonek znów powoli zaczyna radośnie merdać. Niestety jeszcze długo będzie dochodził do siebie by móc ponownie wyjść na świat, wyjść do ludzi których kocha bezgranicznie bo jak to pies on nie musi kochać za ,,coś'', on kocha za sam fakt bycia kogoś przy nim.

Od września jego domem w większym okresie czasowym jest klinika ale teraz po operacji znów będzie mógł wrócić do domu i spędzać czas z bliskimi , czas wypełniony psią miłością!!!

Najbardziej na psa czeka moja córka, która każdego dnia sprawdza czy ktoś pomógł Toto. Ona pomaga chorym dzieciom, biedniejszym i słabszym, innym zwierzakom.

Maja jeszcze nie umie pisać ale mówi : drodzy ludzie Totulowi trzeba pomóc, on chce być zdrowy i trzeba jemu wrzucić pieniążki zamiast kupić czekoladę i pomagajcie codziennie a<3 ja Was pozdrawiam! Maja ma 6 lat a Toto jest z nią przez połowę jej małego jeszcze życia.

I tutaj pojawia się moja prośba do każdej osoby, która przeczytała o sytuacji Toto o jakiekolwiek wsparcie, wpłatę nawet symbolicznej złotówki jako dobry uczynek na święta bo ma to dla nas ogromne znaczenie. Kwota leczenia, operacji, lekarstw to już prawie 9000zł. Proszenie o pieniądze nie jest dla mnie niczym komfortowym, a wręcz przeciwnie, jednak w takiej sytuacji muszę prosić o pomoc bo Toto to część rodziny. Z góry bardzo dziękujemy za pomoc oraz udostępnienia!