Moim marzeniem było zbudować piękny domek letniskowy na działce, miałam kilka oszczędności więc pomyślałam że zrealizuje swój plan, więc uprzątnęłam działkę i zaczęłam rysować na kartce jako bym chciała domek. Narysowałam i wzięłam się do działania. Pojechałam pierwsze co to do tartaku kupić drzewo, kupiłam wszystkie odpowiednie elementy i zaczęłam działać, kopałam dziury wpuszczałam belki betonowałam je i tak powstawał stelaż całego domku, poświęcałam mnustwo czasu na to wraz z koleżanką. I tak zaczol powstawać mój wymarzony domek, gdy skończyły mi się pieniądze wzięłam kredyt w wysokości ok 21 tysięcy aby skończyć, weekendy poświęcałam żeby go robić własnymi rękoma. Zbudowaliśmy ściany dach, więc był już fajny domek, żeby ładnie wyglądał kupiłam styropian klej siatkę ocieplilam go zamontowałem rynny, i zaczęłam brać się za środek mocowalismy regipsy wylaliśmy podłogę. I niestety budżet się skończył. Więc postanowiłam wyjechać za granicę aby trochę dorobić i skończyć go tego lata. Aż przyszedł taki dzień że dostaje telefon domek spłonol, nie mogłam uwierzyć jak to? Opowiedzieli mi historię ze 2 bezdomnych wypalało trawę zajęła się altanka obok i również mój wymarzony i własnoręcznie zrobiony domek. Więc zostało mi tylko resztę wyburzyć i spłacić kredyt. Wierzę w moc że państwo pomogą mi uwierzyć że jeszcze mogę to uratować 😥