16.09.2024: dodałam możliwość wylicytowania sesji zdjęciowej. Szczegóły w zakładce "Oferty/licytacje"

---

Nigdy nie sądziłam, że będę w sytuacji, w której muszę prosić o darowizny. Cóż...

Rubin to 10-letni gończy polski, towarzysz, przyjaciel i członek rodziny rozpieszczony do granic. Śpi w łóżku, dostaje smaczki na ładne oczy. Jednocześnie jest chodzącą encyklopedią chorób. Ma. m.in. niedoczynność tarczycy, alergie i nawracające mastocytomy (nowotworowe guzy skórne mogące bardzo szybko się zezłośliwić i doprowadzić do śmierci), przez co cały czas wisi nad nim widmo chemioterapii. Pomijając stałe koszty leków na tarczycę (90 zł/mies) i suplementów (ok. 70-150zł/mies), do tej pory łącznie jego różne, poważniejsze zabiegi na przestrzeni kilku lat pochłonęły ponad 6000 złotych.

Ostatnio pojawiły się problemy z tylną nogą: stała mniejsza lub większa kulawizna, wyraźny dyskomfort, momentami po prostu ból. Psu ciężko jeść stojąc, czasem w ogóle przestaje używać chorej nogi bez której ciężko sobie radzi, są dni kiedy nie chce nawet wstawać. Leki przeciwbólowe przestały łagodzić objawy w jakikolwiek sposób. Diagnoza - zerwanie więzadła krzyżowego w lewym kolanie. Przypadłość sprawiająca ból i dyskomfort, z czasem powodująca zwyrodnienia, które są przyczyną następnych problemów. Jedyną opcją jest skomplikowana operacja, której koszt to około 4000 złotych. A później jeszcze fizjoterapia, gdzie najbliższe miejsce, w którym jest możliwa, to prawie 2 godziny drogi autem w jedną stronę. Zakładam na ten cel kolejne 2000 zł, jednak prawdopodobnie dojazdy i sesje wyniosą więcej.

Bez operacji stopniowo będzie tylko gorzej. Na ten moment termin zabiegu ustalony został na 19.09.24.

Na razie nie pracuję, w październiku zaczynam studia. Finansowo polegam przede wszystkim na rodzicach i 4000 zł to kwota, na wyłożenie której w całości "na już" nie możemy sobie pozwolić. Stąd moja prośba do Wszystkich, którzy są w stanie nas wesprzeć chociaż złotówką.