id: jpud8m

Założenie szwalni w Kamerunie - narzędzia do kształcenia i produkcji w Afryce i dla Afryki

Założenie szwalni w Kamerunie - narzędzia do kształcenia i produkcji w Afryce i dla Afryki

Inactive donations - the required operation of the Organiser of the fundraiser. If you are an Organiser - log in and take the required action.

Our users created 1 163 712 fundraisers and raised 1 209 121 460 zł

What will you fundraise for today?

Description

Podaruj narzędzia do kształcenia i produkcji, które będą generować dalszy dochód w Afryce i dla Afryki! Zbiórka środków na: zakup maszyn do szycia i haftowania, pokrycie kosztów transportu 10 maszyn do Yaounde (Kamerun) oraz przystosowanie pomieszczeń na potrzeby szwalni. Dzięki Tobie, szwalnia ubierze dzieci, nauczy matki zawodu, pozwoli na utrzymanie Centrum Dziecka Sióstr Pasjonistek.

W Yaounde polskie siostry Pasjonistki obecne są od 2012 r. Od kilku lat mozolnie budują Centrum Dziecka, gdzie dzieci miałyby zapewnioną opiekę medyczną i edukację (od żłobka do podstawówki), a także gdzie dzieci miałyby zapewnione dożywianie. Siostry same przyznają, że rozpoczętego dzieła nie zrealizują same: będzie to możliwe tylko z pomocą Bożą i ludzką. Każdy może dołożyć swoją cegiełkę. Pomóżmy nie tylko otworzyć Centrum Dziecka, lecz zakładając szwalnie, zadbajmy o utrzymanie tego ośrodka pomocy dzieciom w przyszłości.

Tak Siostry opisują początki swej działalności w Yaounde:

We wrześniu 2012 roku zamieszkałyśmy w Yaounde. Nasze dwie Siostry pochodzące z Kamerunu: s. Eustella i s. Fides w celu przygotowania się do dalszej pracy w szkolnictwie rozpoczęły studia. Zamieszkały u Sióstr Dominikanek, Włoszek, które znałyśmy z Bertoua. Natomiast s. Kolbena zamieszkała u zacnej Kamerunki w dzielnicy Messasi. Pani ta udostępniła nam swój stary domek gospodarczy, który został wyremontowany i dostosowany do tymczasowego wspólnego pobytu sióstr. W Wigilię Bożego Narodzenia mogłyśmy zamieszkać razem w „naszej nowej stajence”. Radość była duża. Starym polskim zwyczajem, przed pasterką podzieliłyśmy się białym opłatkiem przywiezionym z Polski. Dom ozdobiła nam mała sztuczna choinka mieniąca się kolorowymi lampkami. Na stole wigilijnym pierwsze miejsce zajęło Dzieciątko Jezus z Maryją i Józefem. Nie było wiele potraw wigilijnych, ale znalazła się tradycyjna kapusta z grzybami, ryba i banany. Śpiewałyśmy kolędy nawet po Polsku. Dzisiaj w Betlejem rozbrzmiewało w naszym małym Betlejem. Rodziłyśmy się w Yaounde razem z Dzieciątkiem Jezus. Miałyśmy tu w Messasi objąć pracę w szkołach. Pan miał jednak inni plany. Zaczęłyśmy szukać stałego miejsca pod nową placówkę. Rozpoczęłyśmy nowennę do św. Józefa i naszej Matki Założycielki Sługi Bożej Józefy Hałacińskiej. Nowenna ta trwała kilka miesięcy. Prosiłyśmy św. Józefa – Opiekuna Świętej Rodziny, aby wskazał nam miejsce wybrane przez Pana. Znalazłyśmy pierwszy teren w dzielnicy uniwersytetu katolickiego. Jednak tam za każdym razem nie mogłyśmy wyjechać. Samochód grzązł w błocie, trzeba było szukać pomocy, by móc wyjechać z błota. Święty Józef wskazał nam nowe miejsce w dzielnicy położonej niedaleko od centrum miasta, ale bardzo się od niego różniącej. Gdy wchodziłyśmy na to wzgórze przedzierałyśmy się przez nowe Betlejem, dzielnicę ubogą, której nigdy nie widziałyśmy. Dom przy domu podobny do stajenek, zbudowane z materiałów znalezionych na ulicach, ze starej blachy, ze starego drzewa, z cerat, z liści palmowych, rozpadających się lepianek. Przed domami dużo dzieci pozostających w ciągu dnia bez opieki dorosłych. Dzieci opiekują się sobą nawzajem. Większość z nich nie chodzi do szkoły ani przedszkoli. Nie ma tu ośrodka zdrowia, ani szpitala. Matki, każdego ranka idą szukać pracy aby wieczorem coś przynieść do zjedzenia. To miejsce głęboko zapadło w naszych sercach, nie dawało nam spokoju. Wiedziałyśmy, że to właśnie tu jest miejsce naszej nowej placówki w Yaounde.

W połowie października do Yaounde wyjechała kolejna Pasjonistka, s. Karola. Wesprze ona przebywającą w Kamerunie od ponad 30 lat s. Kolbenę Frąckiewicz. To właśnie s. Karola zabrałaby ze sobą maszyny do Kamerunu: 4 maszyny do szycia (ręczne) zostały już siostrom podarowane przez pewnego darczyńcę, Pana Andrzeja, i dostarczone do Wrocławia, gdzie trafią do kontenera; zaś kolejne 6 maszyn zostałyby zakupione ze środków zgromadzonych dzięki niniejszej zrzutce - w ten sposób zostałby osiągnięty cel 10 maszyn do szycia. Koszt transportu (w kontenerze) jednej maszyny został wyceniony na 250 zł. Koszt zakupu 6 elektrycznych maszyn do szycia (w tym overlock i prosty haft) wynosi ok. 15 tys. zł. Pozostałe środki w wysokości ok. 2500,- zł zostaną przeznaczone na przystosowanie pomieszczeń na miejscu na potrzeby szwalni - prawdopodobnie, z braku miejsca, zostanie ona urządzona w garażu.

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 14

 
Hidden data
210,90 zł
MP
Maria Pietrzak
200 zł
KW
KWypler
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Hidden data
50 zł
See more

Comments 4

 
2500 characters