Dzień dobry,

Proszę o pomoc finansową w leczeniu kota.

"Łaska" została znaleziona na środku drogi na wsi w województwie opolskim. Kotka miała zaledwie 4 tygodnie. Miała świerzb w uszach, robaki, pchły i koci katar. Po wyleczeniu przyjechała do nas do Szczecina, gdzie zaprzyjaźniła się z naszym kotem Tomkiem. Łaski wszędzie było pełno, była żywiołowa, uwielbiała się bawić i zaczepiać Tomka. Zabawa przenosiła się czasami na balkon, który mieliśmy osiatkowany, żeby nic im się nie stało (mieszkamy na 6 piętrze). Siatkę razem z partnerem zakładaliśmy sami, wszystko wydawało się dobrze zrobione, nawet nie wiedzieliśmy kiedy przy szczebelkach balkonu puścił jeden z zaczepów. 22.09.2022r. nie znaleźliśmy Łaski w domu. Mimo naszych poszukiwań, potwierdziło się najgorsze - Łaska znalazła dziurę i spadła z balkonu. Po natychmiastowej interwencji u weterynarza okazało się, że kotka ma złamany kręgosłup w części piersiowej. Łaska ma sparaliżowane dolne części ciała, nie załatwia się sama. Mimo paraliżu, kotka ma dobre samopoczucie, apetyt i chęć do zabawy.

Neurolog po konsultacji przedstawił 3 opcje: eutanazja, pozostawienie kotki w takim stanie i brak szansy na poprawę, lub kosztowna operacja za 7 tysięcy złotych, która daje małą nadzieję na to, że Łaska będzie się sama załatwiać i żyć komfortowo. To nie chodzi o nasz komfort, tylko jej. Mimo małych szans, chcemy dać kotce nadzieję i przeprowadzić zabieg. Musimy się zdecydować w ciągu paru dni, inaczej kręgosłup zacznie się krzywo zrastać (Kotka ma aktualnie 13 tygodni). Nigdy nie spodziewałam się, że będę musiała prosić o taką pomoc. Liczy się każda złotówka! Jeszcze raz proszę o Waszą pomoc.

Na 1 i 2 zdjęciu zdrowa, bawiąca się Łaska, na 3 i 4 - po wypadku z jej przyjacielem Tomkiem.

W załączniku wstawiam karty informacyjne wizyt.