Pomoc starszemu małżeństwu z Gorzanowa po powodzi
Pomoc starszemu małżeństwu z Gorzanowa po powodzi
Our users created 1 221 814 fundraisers and raised 1 336 361 017 zł
What will you fundraise for today?
Description
W ubiegły weekend wraz ze znajomymi zaplanowaliśmy wyjazd na tereny powodziowe. Chcieliśmy zawieźć dary i pomóc mieszkańcom w uprzątnięciu domów. Widok jaki zastaliśmy w okolicznych wsiach był przerażający, opowieści mieszkańców łamały serca. Są ludzie, którzy stracili wszystko, ale cieszą się, że żyją. W niedzielny poranek odwiedziliśmy wieś Gorzanów. Poszliśmy na ulicę Nadrzeczną (jak sama nazwa ulicy wskazuje, rodzina ta była w pierwszej linii frontu z żywiołem) i tak trafiliśmy do starszego małżeństwa (ok 70 lat). Sytuacja w gospodarstwie małżeństwa jest dramatyczna, pomoc jest potrzebna na każdej płaszczyźnie. Został zalany cały dom co widać na zdjęciach.
W Gorzanowie sytuacja wyglądała inaczej niż w naszej okolicy, tam nikt nie był przygotowany, a woda przepłynęła w 3 godziny (u nas szacowali, że w Głogowie 80h). Małżeństwo ratowało zwierzęta, psy, koty, kury, kaczki przed wywiezieniem kombajnu, który został zalany (na szczęście udało się go odpalić!). Niestety nie wszystkie zwierzęta udało się uratować, jeden piesek wystraszony wyskoczył z górnej bramy stodoły.
Gorzanów, piękna wieś położona nad Nysą Kłodzką. Rzeka dająca na co dzień malowniczy krajobraz, w jedną chwilę zamieniła się w niszczycielską siłę zabierając mieszkańcom cały dobytek, zostawiając im bezradność, żal i przygnębienie. Rozmiar tej tragedii jest zupełnie inny, kiedy widzi się go na własne oczy, kiedy rozmawia się z mieszkańcami. Takiej rodzinie pomagaliśmy w niedzielę. Na miejscu spotkaliśmy Anię, wolontariuszkę z Wrocławia, która wraz ze swoimi znajomymi porządkowała obejście domu oraz ogród. Ona zorganizowała niezbędną odzież i obuwie dla starszego małżeństwa zamieszkującego dom przy ul. Nadrzecznej 18. Chcielibyśmy tą pomoc rozszerzyć o wsparcie w remoncie i zakup niezbędnych mebli. Wraz z Anią ofiarujemy pracę swoich rąk, jednak nie stać nas, aby zakupić wszystko co potrzebne.
Ogrom pracy jest niewyobrażalny i przytłaczający. Nie wiadomo za co pierwsze się złapać. Mimo że my przyjechaliśmy 7 dni po tragedii w skrytce, w garnkach nadal stała woda powodziowa. Na podwórku są tony śmierdzącego i ciężkiego mułu, a w nim korzenie, cegły a nawet jedna osoba z nas wykopała znak drogowy! Pracy jest ogrom !
Pomóżmy proszę właśnie tym starszym, kochanym, ludziom, którzy bezpieczeństwo zwierząt postawili przed rzeczami materialnymi!!!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.