Nasz ukochany pies Błysk zachorował.

Na początku sierpnia tego roku dowiedzieliśmy się, że zaatakował go rak płasko nabłonkowy.

Znacząco powiększony węzeł chłonny zagardłowy został usunięty. Błysk odżył, odzyskał siły i chęć do zabawy.

Niestety wyniki histopatologii wykazały, że jest to guz złośliwy, a wycięty węzeł był objęty przerzutem.

Pod opieką onkologa zaczęliśmy szukać źródła owego raka. Wykonaliśmy wszystkie możliwe badania - rezonans, tomografię, usg jamy brzusznej, usg oczu, usg okolic szyi, mapowanie z kontrastem. Źródła nie znaleziono. Błysk stał się ciekawym weterynaryjnym przypadkiem, tak zazwyczaj się nie dzieje.

Błysk zaczął przyjmować chemioterapię w tabletkach trzy razy w tygodniu.

Niestety pojawił się przerzut na drugim węźle chłonnym zagardłowym. Konieczna była natychmiastowa druga operacja. Badania z kontrastem wykazały, że okoliczne węzły chłonne nie są zajęte. Są więc szanse na to, że Błysk zostanie wyleczony, albo chociaż jego życie znacznie się wydłuży.

Operacja poszła dobrze. Rana pięknie się goi. Błysk czuje się całkiem nieźle. Dochodzi do siebie. Walczymy o niego, o każdy jego dzień w komforcie i zadowoleniu. Kochamy go całym sercem, to po prostu NASZ BŁYSK.

Jak zawsze w takich sytuacjach choroba atakuje nagle i zmienia całe życie w jednym momencie.

Od sierpnia wydaliśmy na leczenie Błyska blisko 20 tysięcy złotych. Badania (rezonans, tomografia, usg, badania krwi), dwie operacje, leki (oprócz chemioterapii cały zapas leków przeciwbólowych, leki na wątrobę, na tarczycę, kroplówki, maści, opatrunki), liczne wizyty kontrolne, wizyty u onkologa.

Nie mamy możliwości przedstawić wszystkich rachunków i paragonów, ale załączam część - to co udało nam się zebrać od czasu gdy pomyśleliśmy, że zbiórka będzie konieczna.

Przed nami półroczna terapia lekiem Palladia (chemioterapia), którą Błysk przyjmuje trzy razy w tygodniu - jedna tabletka to koszt 50 złotych.

Cykliczne badania krwi oraz badania usg. Stała kontrola i opieka onkologa oraz internisty. Zakup licznych leków i specjalistycznej karmy hipoalergicznej (gdyż Błysk jest alergikiem i nie może jeść wszystkiego). Leczenie weterynaryjne to naprawdę duże kwoty. Pracujemy w wolnym zawodzie, z pracą obecnie nie jest łatwo, dlatego zwracamy się o pomoc. Oddamy całe serca każdemu, kto zdecyduje się wesprzeć Błyska. To pieniądze dla niego a nie dla nas. Kochamy go bardzo i z całych sił będziemy próbowali robić dla niego wszystko, co najlepsze.

!!! NOWE INFORMACJE !!!

Pojawiła się szansa w postaci specjalistycznego badania, które pomoże dopasować konkretny rodzaj leku pod tego konkretnego raka. Pobrana została biopsja, która wysłana została do Roslin Innovation Centre Easter Bush Campus. (Wszystko dzięki wspaniałemu onkologowi z przychodni weterynaryjnej Dom Vet.)

Przeprowadzone badanie pomóc może nie tylko naszemu psu - jest to innowacyjna metoda, która dzięki badaniu kolejnych przypadków ma szansę się rozwijać a z czasem stać się łatwiej dostępna.

Koszt tego badania w tej chwili to 5 tysięcy złotych.

Nie mamy wątpliwości co do tego, że badanie trzeba przeprowadzić (tym bardziej, że nie wymaga to męczenia Błyska w żaden sposób). Koszty jednak znacznie się zwiększają, więc jeśli uznasz, że warto wesprzeć nas (oraz poniekąd rozwój nauki ;) ) będziemy wdzięczni do grobowej deski.

Ogromnie dziękujemy za każdą wpłatę.

Z wyrazami szacunku

Luiza Rafał i Błysk