Nie wiem od czego zacząć i jak mam ubrać w słowa całą sytuacje. Nigdy nie sądziłam że nam sie tak życie potoczy i będę musiała prosić o wparcie. W dniu 19 lutego zdrowie Sawci nagle sie popsuło. Objawy były niepokojące nawet dla lekarza którego udało nam sie ściągnąć, sezon wyźrebień nie ułatwiał nam całej sprawy. Objawy wskazywały na problemy sercowo krążeniowe. Jedynym ratunkiem była klinika, nie zastanawialiśmy się ani chwili .W klinice okazało się, że doszło do uszkodzenia wątroby, wymaga ona długotrwałego i kosztownego leczenia . W całej sytuacji najgorsze jest to, że ratujemy dwa istnienia gdyż Sawcia za miesiąc miała zostać szczęśliwą mamą. Taki był plan lecz los chce inaczej. Pomimo podjęcia szybkiego leczenia niektóre parametry się nie poprawiają, przez co Sawa musi zostać w klinice do dnia porodu. Lekarze dają jej 50% szans, dlatego postanowiliśmy zawalczyć o życie jej i źrebaka. Źrebak jest duży i silny, a jego parametry są w normie, więc z każdym dniem jest większa szansa żeby szczęśliwie się urodził. Jesteśmy przerażeni rozwojem całej sytuacji, najbardziej nasza córka Zuza która przez 6 lat wychowywała sie z Sawnną . Dlatego też dziś w 6 urodziny Zuzy jestem zmuszona prosić o pomoc aby nie straciła najlepszej przyjaciółki .Obawiam sie że koszty leczenia mogą nas jednak przerosnąć. Z góry dziękuje ... Jesteśmy dobrej myśli i czekamy na ich powrót .i

cd.Sawcia już miesiąc przebywa w klinice jej stan jest już bardzo dobry lecz czekamy na poród i na ich powrót. Na dzień dzisiejsz jestem pewna ze sami nie podołamy opłacenia wydatków związanych kliniką do tego dojdzie koszt leczenia w dom plus suplementy , pasze, badania kontrolne . Proszę w imieniu Sawci wszystkie dobre serducha pomóżmy jej wrócić do zdrowia

Cd. Sawcia jest już z nami niestety wróciła sama mimo starań w klinice odkleiło się łożysko nie udało się uratować klaczki los nas nie oszczędza ostatnie dwa miesiące to pasmo niefortunnych zdarzeń ...