Kochani jak wiecie zbiórki w moim imieniu zakłada pani Asia, ja niestety nie mam na to czasu, bo każdą wolną chwilę poświęcam kotom.. i mojej mamie chorej na demencję, która też ma sporo gromadkę.. Oczywiście cała opieka spadła teraz na mnie..

Jak wiecie jestem osobą prywatną, która z własnych funduszy i tylko dzięki wsparciu ludzi dobrej woli zapewnia pomoc naszym braciom mniejszym.. które bez naszego wsparcia nie są w stanie same pokonać głodu i choroby..

Pod swoją opieką mam ponad 100 kotów, u siebie w domu, na strychu, u mamy i bezdomne, które codziennie czekają na pełne miseczki.. a gdy jest potrzeba są też zabierane na leczenie do weterynarza.. nie jestem w stanie zostawić ich na pastwę losu..

Niestety przy tak dużej ilości kotów w jednym miejscu szybko rozpowszechniają się choroby. Koty chorują łagodniej, jak i bardziej groźnie.. choroby dziąseł, zębów, pęcherza, aż po te które wymagają długotrwałego, specjalistycznego i co za tym idzie długotrwałego leczenia...

W tym mam 4 koty, które właśnie wymagają drogiego leczenia.. wiem, że dużo osób jest przeciwnym leczeniu tej choroby, bo nie zawsze da się z niej wyjść.. i właśnie pochłania całą masę pieniędzy.. znam osoby, które takie koty usypiają:( ja nie wiem czy robię dobrze czy nie, ale nie potrafię odmówić walki o kocie życie.. nie mogłabym spojrzeć im w oczy i tylko ze względów finansowych pozwolić im odejść... Jak widzę, że leczenie przynosi efekty.. ale kuracja musi być przeprowadzona do końca..

Już kilka kotów udało mi się wyrwać z rąk tej choroby i mają się bardzo dobrze.. cieszą się życiem :)

Dlatego kochani proszę was o choć najmniejsza wpłatę.. wiem, że każdy ma swoje wydatki..że każdemu jest ciężko..

Ale serce by mi pękło z żalu jeśli nie dam rady ich uratować :(

Za każde wsparcie będę wdzięczna i leczone koty również :)

Ja już nie proszę, ja już błagam..

Nie pozwólmy im odejść :(