Wsparcie nastoletniego zawodnika - kolarza DH
Wsparcie nastoletniego zawodnika - kolarza DH
Our users created 1 224 891 fundraisers and raised 1 345 056 148 zł
What will you fundraise for today?
Description
Szanowni Państwo,
Nazywam się Adam Anusiewicz, jestem ojcem Aleksandra, który od prawie czterech lat ma prawdziwą pasję sportową, jaką jest kolarstwo górskie (Downhill) i jest niesamowitym nastolatkiem!
Piszę, zwracając się o wsparcie ze względu na zaistniałą sytuację związaną z ostatnimi trzema miesiącami i jej bezpośrednimi konsekwencjami, które odbiły się na mnie i Adzie, a prawem działania „rykoszetu” również na moim synu Aleksandrze. I tu mój największy wewnętrzny ból ojca…
Do tej pory wraz z Adą finansowaliśmy pasję mojego syna i choć czasem nie było łatwo, to udawało się bez większych przeszkód. Aleksander „wyrósł” z ostatniego roweru, a jednocześnie jego umiejętności i predyspozycje w tym sporcie wymagały innego sprzętu. Jego osiągnięcia i bardzo szybki rozwój zostały dostrzeżone przez doświadczonych już zawodników, więc podjęliśmy decyzję o zakupie fabrycznie nowego roweru w rozmiarze większej ramy (Alex ma teraz 192 cm wzrostu) na obręczach 29 calowych, a dokładnie NS Fuzz II (29). Decyzja ta wynikła również z pewnej bardzo uprzejmej propozycji związanej z możliwością zakupu tego roweru ze specjalnym „upustem zawodniczym”.
Rower został zaliczkowany w grudniu i w tej chwili czeka już na odbiór. Jego cena to około 14 000 zł, a kwota jakiej nam brakuje to około 7 000 zł.
Znaczną część tej kwoty mieliśmy już odłożoną, lecz następstwa epidemii, która wybuchła w Polsce tydzień przed otwarciem naszego podmiotu, po przeprowadzce do nowego lokalu spowodowała, że wszystkie dochody/przychody odcięły się nam z dnia na dzień. Nikt nie był w stanie tego przewidzieć. Liczyliśmy też, że to wszystko ruszy szybciej, ale realia wszyscy doświadczamy…
Moja duma, jako wieloletniego menedżera i powszechnie postrzeganego „człowieka sukcesu” paraliżowała mnie przed jakimikolwiek „ruchami” – zrzutek, pożyczek … , którymi mógłbym pozyskać te środki w sposób inny, niż je po prostu zarobić, tak jak do tej pory.
W obecnej sytuacji, moja duma i wstyd odchodzą na plan ostatni… Długo mi zajęło, aby się przemóc, by to napisać wprost i przyznać się do tego, co się stało.
Patrząc na postęp mojego jedynego syna Aleksandra w jego rozwoju, pasji i konsekwencji z jaką do tego podchodzi wierzę, że będzie coraz bardziej zauważalnym i rozpoznawalnym zawodnikiem podczas nadchodzących zawodów. Choć jak wiemy ten sezon zacznie się później i większość imprez przeniesie się na drugą połowę lata, to mimo wszystko wierzę, że będą one jeszcze bardziej zauważone przez obserwujących i dopingujących.
Nie wiem, czy po za chorobą, śmiercią osób bliskich, tragediami rodzinnymi, może być coś bardziej dołującego dla człowieka (jako ojca), jak zawód własnego dziecka, a właśnie w takiej chwilowej sytuacji się znalazłem. Wiem, że to sytuacja przejściowa, lecz już wiem, że nie przeminie szybko, bo płynność, którą straciliśmy z dnia na dzień, mimo ogromnych starań, jakie czynimy, będzie trwała dłużej.
Jestem bardzo dumny ze swojego syna, który powtarza mi: „nie przejmuj się tato” będzie dobrze, nawet jak się nie uda go odebrać i zaliczka przepadnie, to jakoś sobie poradzimy”. Jest bardzo poukładanym facetem (16 lat) nad wyraz jak na jego wiek i nawet nie okazuje rozżalenia, lecz to mnie bardzo boli jak widzę, kiedy jego koledzy zaczęli już treningi, dokupiony do nowego roweru specjalistyczny wyczynowy amortyzator leży w pokoju na jego półce, a on trenuje, na rowerze szosowym tylko kondycje wydolnościową, ale cały czas pracuje (to również jeden z elementów kolarstwa górskiego)
Aleksander jest uczniem klasy I XXI L.O. w Łodzi, jego frekwencja to 95,5% (tylko ze względu na przebytą poważną anginę w I semestrze) dobrze sobie radzi, jest dość sumienny i konsekwentny, jak na chłopca w tym wieku. Jest też bardzo lubiany, ze względu na swój uśmiech, skromność i poczucie humoru.
Z pochyloną głową, lecz dumnie (ze względu na cel) Proszę o wsparcie wszystkich, którzy nas znają, tych, którzy nas nie znają, ale wiedzą, co to za sport i tych pozostałych z Państwa, którzy po przeczytaniu tego, co napisałem są w stanie się utożsamić z sytuacją, jaka nas spotkała.
Wiem, że są ważniejsze cele, dużo ważniejsze niż nasz, więc wybierając między nami, a kimś np. chorym i bardzo potrzebującym – proszę wybrać tę drugą potrzebę.
Jeżeli zostanie coś w Państwa „portfelach”, co nie zachwieje budżetem domowy ani nikt przy okazji nie ucierpi, proszę o wsparcie naszej „zrzutki”.
Z wyrazami szacunku, dziękując za zrozumienie i poświęcenie swojego czasu na przeczytanie tego, co powyżej.
Dziękuję,
Adam Anusiewicz.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.