Józio, to pies z wojny, ale już nie walczy o życie. Teraz my walczymy o jego godność.

Nie pytajcie, co przeszedł. Wystarczy na niego spojrzeć.  

Dziś przyjechał do nas ze schroniska Shelter Friend – Ukraine. Piesek wojny. Cichy, drżący, jakby go już nie było. 

Nie ma jednego oczka. Na drugie prawdopodobnie nie widzi. Nie słyszy lub słyszy bardzo słabo. Jest zagubiony, demencyjny, wycofany. Ma fatalny stan uzębienia, skóry, łap... To cień psa. Ale cień, który zasługuje na promień światła.

Józio trafił do naszego domowego hospicjum. 

Na razie jest na kwarantannie. Jutro pierwsza wizyta u weterynarza. Bo choć nie możemy naprawić całego świata – możemy sprawić, że dla jednego zwierzęcia stanie się on trochę lepszy.

Bardzo potrzebujemy Waszego wsparcia.

Koszty diagnostyki, leczenia i codziennej opieki są ogromne.  

Ale jego spokój, ciepły kocyk i pełna miska – bezcenne.

Jeśli porusza Cię jego historia, pomóż nam napisać jej nowe zakończenie.  

Z serca dziękujemy.

Hospicjum dla zwierząt "W Ogrodzie Viadrusa