Wsparcie dla Pawła w walce z nowotworem
Wsparcie dla Pawła w walce z nowotworem
Our users created 1 216 436 fundraisers and raised 1 318 812 852 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witajcie, to jest Paweł, mój kochany kuzyn, pozwólcie, ze napisze o nim kilka słów.
Życie rodzinne i praca toczyła się dla Pawła i jego rodziny, żony i trójki dzieci, jak co dzień, było trochę inaczej niż zazwyczaj, bo byliśmy w środku pandemii Covid-19. Jesteśmy silni, przetrwamy wiele, minął cały rok, na początku spokojnie, potem w zamknięciu, świat się zatrzymał, dla wszystkich i bez wyjątku.
I tak, gdy wszyscy myśleli, że to najgorszy rok, z jakim przyszło się nam zmierzyć, dla Pawła świat zaczyna się walić. Zaczął czuć się bardzo źle, trzeba było zmierzyć się z lekarzami i wynikami, w styczniu 2021 roku po prześwietleniu TK klatki piersiowej uwidocznione zostają guzy w płucach oraz powiększone węzły chłonne klatki piersiowej.... Szok, panika
i niedowierzanie! Zaczyna się bieg i szukanie diagnozy, po różnych ośrodkach Koszalina
i okolic. Koszaliński szpital nie potrafi rozwiązać zagadki guzów w płucach, nie potrafią odpowiedzieć na pytania, a ich urosła cala masa. W końcu skierowanie na badania obrazowe PET TK
w Szczecinie, Paweł zaczyna tracić siły i pojawiają się problemy z innymi narządami. Badanie PET wykazuje zmiany nowotworowe w płucach jak i węzłach chłonnych. Kolejnym już dokładniejszym badaniem diagnostycznym jest pobranie węzła chłonnego z szyi. Znów czekanie i strach. Trwa to prawie 6tygodni.... Niestety w miedzy czasie dochodzą silniejsze problemy jelitowe i tylko dzięki własnej inicjatywie i i funduszom, których już zaczyna brakować, udaje się wykonać badanie kolonoskopii. Znowu wieści były źle, badanie również wykazuje zmiany nowotworowe jelit. Mijają 3 tygodnie i mniej więcej w tym samym czasie, na początku czerwca, przychodzą wyniki, które rujnują świat Pawła, Agnieszki i chłopców...
Diagnoza ----CZERNIAK, który jest rozsiany do wielu narządów....Znowu szok, niedowierzanie i przerażenie! Zaczyna się walka z czasem, którego i tak jest mało, przez szokujące opóźnienia w diagnozie, uciekło kilka długich miesięcy, a ta jest druzgocąca...
Paweł trafia na oddział chirurgii ogólnej w koszalińskim szpitalu, gdzie ma zaplanowane wstawienie stomii. Z własnej inicjatywy udaje się zrobić badania obrazowe głowy
i dochodzi do niego tragiczna wiadomość, kolejna! Zmiany nowotworowe zaatakowały także mózg!
Świat zaczął się kręcić jak ruletka...Szpital w Koszalinie nie podejmuje żadnych kroków, ŻADNYCH! Żadnych leków, żadnej perspektywy... Paweł podejmuje bardzo odważną decyzje i na własne życzenie wypisuje się ze szpitala. Kolejna walka z czasem i szukanie pomocy po najlepszych klinikach w Polsce specjalizujących się w walce z czerniakiem...
W końcu jest jakiś cień nadziei, Szpital Kliniczny w Poznaniu, w połowie czerwca, bierze Pawła pod opiekę na oddziale Onkologii Klinicznej i doświadczalnej, gdzie zaczyna walkę o życie mojego kuzyna! A jego już jest coraz mniej, waga spadla o 23kg w 3 miesiące, szpital kwalifikuje Pawła na terapie immunologiczną, pojawiła się nadzieja, a przecież nawet najmniejsza potrafi trzymać nas przy życiu.
Zaczyna się jednak kolejny problem, co 3 tygodnie trzeba dojechać do Poznania, Paweł od stycznia był zmuszony pójść na zwolnienie lekarskie, ale te niestety kończy się 22 lipca. Kolejny etap leczenia będzie odbywał na zasiłku rehabilitacyjnym, to kolejne 182dni.
Niestety kiedy kończy się praca, nadgodziny, wyższe zarobki, kończy się w miarę spokojne i godne życie dla Pawła i jego rodziny. Zaczynają się problemy finansowe... Wizyty lekarskie, leki, wyjazdy, to wszystko pochłania domowy budżet. Zmuszony został do sprzedaży samochodu, jedynego środka transportu jaki posiadali. Na utrzymaniu wciąż jest cala rodzina, 15 letni bliźniacy, którzy od września zaczynają 1 klasę szkoły średniej oraz 7 latek, który już po wakacjach rozpocznie naukę w podstawówce. Kończą się perspektywy,
a zaczynają kolejne zmartwienia, właśnie finansowe . Żona Pawła, Agnieszka, od dwóch lat nie pracuje ze względu na problemy zdrowotne najmłodszego dziecka, nadpłytkowość
i częste infekcje 7 latka uniemożliwiają podjęcia stałej pracy...
Świat tej rodziny zaczyna się walić, a przecież trzeba znaleźć sile na walkę z nowotworem i to jednym
z najgorszych, ale i wspierać rodzinę, która przecież jest wszystkim... Walka z choroba jest i będzie ciężka, walka z przetrwaniem również...
Dlatego imieniu swoim, Agnieszki i Pawła oraz ich bliskich, bardzo prosimy o wsparcie wszystkich ludzi dobrej woli. Na potrzeby codzienne, na wspomożenie leczenia, na dojazdy do Poznania, na życie.
Wyjazdy są jedno lub dwudniowe, zależy to od stanu zdrowia Pawła, poziomu hemoglobiny. Ostatnia chemia zaczynała się od przetaczania krwi, A to wiozło się z dwoma kursami kierowcy miedzy Koszalinem a Poznaniem. Wszyscy znajomi, rodzina i bliscy starają się pomagać. Każdy cos daje od siebie, jednak to nie do końca wystarcza.
Paweł jeszcze w połowie czerwca był już w stanie krytycznym. Próby leczenia przez Koszalin skończyły się na farmakologicznym dożywianiu i propozycji radioterapii która nie dawała żadnych nadziei na polepszenie stanu zdrowia, nadzieję dał Poznań i wspaniali lekarze. Teraz ta mała i cienka nic nadziei pozwala mu wracać powoli do życia. Leki pomogły już w problemach gastrycznych. Wrócił mu apetyt (bardzo!:)), wzrosła waga, a on sam jest w coraz lepszym stanie, odzyskuje siły. Jeszcze miesiąc temu problemem było podniesienie się z łóżka i przejście do łazienki, teraz sam wychodzi z domu
i potrafi zrobić mały spacerek po osiedlu. Taki mały sukces, ale ten krok po kroku czyni go coraz silniejszym...
Największym zmartwieniem są zmiany w głowie, które dają o sobie znać, z nadzieją czekamy aż leki zaczną te zmiany cofać. Lecz zanim życie wróci do lepszej normy, zmartwienia finansowe nie pozwala o sobie zapomnieć, każdy dzień, to stres o kolejne. Na organizowaniu kolejnego wyjazdu, powrotu dzieci do szkoły, o wsparcie dla żony Agnieszki, która w pędzie o dom, dzieci i schorowanego męża również traci siły, sama mając problemy zdrowotne....
To wszystko skłoniło mnie do założenia tej zrzutki, na pomoc dla Pawła i jego rodziny, na godny byt w czasie powrotu do zdrowia, o to, żeby nie martwili się, co podać jutro na obiad, na to, żeby byli w komplecie. Tyle mogę dać od siebie, proszę Was o pomoc z całego serca..
Pozdrawiam,
Ewa
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Pozdro Brazil
Licytacja FB: Tort od Jolanta Grzywacz
Wpłata za wygraną licytację-sauna ozonowa