Marzeniem rodziny naszej przyjaciółki Basi było szczęśliwe życie pełne miłości i zwierząt. Z czasem udało im się odłożyć pieniądze na zakup ukochanego konia i stworzenie mu wspaniałych warunków. Jet, bo o nim mowa stał się prawdziwym członkiem rodziny - kochanym i zadbanym. Nieodłącznym puzzlem, którym tworzy pełną, kochającą się rodzinę. Jest oczkiem w głowie każdego z nich. Wstając rano pierwsze co robią, to odwiedziny w stajni, nawet w pracy obserwują go na kamerach i są z nim w razie każdej, najmniejszej potrzeby. Niestety w piątek 12.01.2024 roku zebrały się nad nimi ciemne chmury. Ich ukochany koń dostał kolki. Próbowano pomóc mu bezinwazyjnie, niestety po kilku dniach spacerów, wlewów, kroplówek i wezwań weterynarza stan się nie poprawił, więc zdecydowano o operacji w Ostrawie. Pierwsze pytanie Pani weterynarz, to było pytanie o to, czy ich na to stać, bo to bardzo duże koszta. Co mieli powiedzieć w obliczu ryzyka śmierci ich przyjaciela? Przecież to część ich rodziny, jedność... Odpowiedź mogła być tylko jedna niezależnie od tego, czy ich stać, czy nie... Nie myśleli w tym momencie w takich kategoriach - najważniejsze jest jego życie, niezależnie od kosztów... Okazało się, że koszt samej operacji, to 20 tysięcy złotych, do tego będzie niezbędny dłuższy pobyt w klinice, leki i mnóstwo innych składowych, co pokazuje kwotę nie do przeskoczenia jak na jedną rodzinę, dlatego prosimy o każdą, nawet najmniejszą wpłatę, aby udało się uratować ich przyjaciela ❤️❤️❤️