id: kafg6t

Ratowanie domu

Ratowanie domu

Our users created 1 226 319 fundraisers and raised 1 348 491 645 zł

What will you fundraise for today?

Updates1

  • Zrzutkę założyłam we wrześniu, teraz już jest końcówka stycznia. Nadal trwa nasza walka o naprawę domu. Opłaciliśmy to zdrowiem i masą nerwów. Firma, która pracuje u nas od początku, również wpadła w problemy finansowe i nie tylko. Mam nadzieję, że uda nam się dokończyć ten remont z tą ekipą, bo na zmianę nas nie stać.




    Ogromnie DZIĘKUJĘ każdemu za pomoc.


    Dziękuję za każdą wpłaconą złotówkę, za udostępnianie linku do zrzutki, za ciepłe słowa wsparcia w wiadomościach, za śliczne bransoletki wystawione na licytację. Za zakupioną karmę dla kotów.




    Bez Waszej pomocy byłoby tragicznie, nic nie dalibyśmy rady sami zrobić.




    Cały czas dochodzą nowe koszty.


    Zaczęło się od naprawy fundanentów, opracowania widocznych spękań.


    d1Jy6ftVvKLQXc2D.jpg

    Stary tynk zaczął odpadać. Początkowo padła propozycja całkowitego usunięcia starych warst tynku i położenia siatki i kleju na same cegły.



    Szef pracującej u nas ekipy namówił nas na pokrycie murów styropianem 10 cm, w tym wypadku można będzie część starego tynku (miejsca gdzie mocniej się trzyma) zachować i na to kołkować styropian.


    Gdy tylko na zrzutce pojawiła się odpowiednia kwota, to zakupiłam styropian.


    Tymczasem dolne pomieszczenia coraz bardziej zalewała nam woda.

    OOy7paqJbLfaPK1u.jpg

    K5cIzwMxObusEqFT.jpgSzef pokrył ścianę od wewnątrz izolacją i papą termozgrzewalną. Niestety, to nie spełniło swego zadania. Woda nadal wybijała. Trzeba było rozkuć posadzkę i teraz robimy drenaż (dwie studzienki, rury, geowłóknina, luźny beton, papa, wylewka z betonu).



    Styropian na razie został położony na przednią część budynku i na bok. Niestety, po wejściu na rusztowania, okazało się, że na bocznej części domu jest też dużo spękań i trzeba je też klamrować i kleić. Koszt materiałów itp. wyniósł dodatkowe prawie 10 tysięcy.



    Na styropianie jest położona siatka i klej.


    Gdy na zrzutce pojawiły się kolejne wpłaty, przekazałam szefowi pieniądze na zakup tynku.


    Z tylną ścianą budynku (na pewno i na niej będą pęknięcia do naprawy) i z otynkowaniem styropianu poczekamy kilka miesięcy, bo nie mamy już pieniędzy.


    1tB1mFGiULioqON6.jpg

    sFr73IarNdqGcDvf.jpgpVXWIXwtZS94umKe.jpgNa razie nadal walczymy z wodą w dolnych pomieszczeniach.


    Al58ijINncQTREyt.jpg

    acervHVtFAvWBT8g.jpg

    wcZHwdIMdmqC0ndU.jpg


    Całość tych prac pochłonęła już 77451 zł


    Gdyby nie wasza pomoc, kochani, gdyby nie to rozciągniecie prac w czasie (kolejne renty co miesiąc, czternastka), to nie dalibyśmy rady.

    W tej chwili oddaliśmy wszystko, trzymam jedynie pieniądze na opłaty bieżących rachunków, ograniczamy zakupy (żywność, leki) do minimum.


    Bardzo dziękuję za każdą złotówkę.


    Ten remont to dieta cud. Mama zrzuciła 10 kg, ja 7 kg. Silny stres, ciągłe nerwy bardzo odbijają się na zdrowiu. Oprócz zawrotów głowy męczą mnie skoki ciśnienia, od niskiego, aż po prawie udarowe.

    28WF3SHFw2AwpxNL.jpg

    xWjf4KLsOcP7XAqq.jpg

    aSdZBUw39QDNh0wl.jpgTak bardzo chcielibyśmy, żeby to już się zakończyło, bardzo potrzebujemy odpoczynku i spokoju. Do tego obawa czy firma, która u nas pracuje, da radę wywiązać się z umowy.

    Wierzę, że tak.


    Z całego serca dziękuję za już i proszę - jeśli ktoś może i chce - o jeszcze ❤️


    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

To jest mój dom.

Mieszkam w nim od urodzenia. Ja i moi rodzice. Wcześniej dziadkowie (widoczni na jednym zdjęciu z maluchem, którym jestem ja), prababcia (widoczna na zdjęciu z moim tatą, mną w wózeczku i kundelkiem Bobikiem).

Teraz zostaliśmy tylko my - moi rodzice i ja plus koty.

Rodzice już wiekowi i schorowani (79 i 84 lata), tata emeryt, prawie już nie widzi (AMD), mama nie ma ani renty, ani emerytury, zajmowała się domem, potem opiekowała się mną.

Ja - rencistka (choruję od czasu liceum, orzeczenie o niepełnosprawności st. znaczny, schorzenia neurologiczne, zanik nerwów wzrokowych).

Tyle o nas, a co z domem?

Środkowa część budynku przedwojenna, zewnętrzna - dobudowana w 1957 roku przez mojego dziadka i jego trzech braci.

Dbaliśmy o ten dom w miarę naszych możliwości.

Kochamy go.

Na początku tego miesiąca pojawiły się pęknięcia na budynku od dachu poprzez okno i dołem. Dołem pęknięcia przy fundamencie.

Ocena budynku - jeśli nic z tym nie zrobimy, to grozi zawaleniem, zewnętrzna ściana nie trzyma pionu, fundamenty podmyte najprawdopodobniej przez jakiś podziemny ciek wodny.

Dom ubezpieczony, jednak pan z PZU powiedział, żebyśmy się nie spodziewali pieniędzy z ubezpieczenia. Gdyby na budynek coś spadło, to tak, ale w tej sytuacji - dom wiekowy, więc nie mamy na co liczyć.


Rozpoczęliśmy ratowanie domu, który jest dla nas wszystkim.

Mama miała 20 tyś. zł odłożone "na pogrzeb", trochę pomogli sąsiedzi, ale my nie mamy już grosza.


Za materiały plus wykonaną do tej pory pracę zapłaciliśmy już 42.400 zł, a to jeszcze nie koniec.

Do tej pory wzmocniono fundamenty (zbrojenia, kotwa chemiczna, beton, papa termozgrzewalna itp.).

Zszyto klamrami pęknięcia muru. Przy tej okazji okazało się, że tynk odpada całkiem. Trzeba więc będzie kawał domu otynkować, za tym idą dodatkowe koszty - siatka, klej, tynk.


Wahałam się i nadal mam wątpliwości przed założeniem zrzutki.

Co innego zbiórka na leczenie.


Jednak się przemogłam, bo potrzebujemy pomocy.

Tak, to tylko dom, ale kochamy go.

Mama z nerwów schudła już 7 kg, mnie przybyło siwych włosów, tata załamany.


Dla mnie ten dom to cały świat, wspomnienia i nadzieje. Ostatni raz na dłużej opuszczałam go prawie 38 lat temu, poza tym tylko wypady do szpitala.


Jeśli ktoś chce i może pomóc - dziękuję.

Za każdą złotówkę będę wdzięczna.


Anna

There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Offers/auctions 4

Buy, Support, Sell, Add.

Buy, Support, Sell, Add. Read more

Help the Organiser even more!

Add your offer/auction - you sell, and the funds go directly to the fundraiser. Read more.

Created by donators:
Arts & Crafts • Hand made
Bransoleta z sercem
Bransoleta z żywicy, koralików i rzemieni. Obwód: 19cm, szerokość 30-35mm. Powstała w mojej pracowni - jedyny taki egzemplarz, oryginalny i niepowtarz...

Final price

70 zł

Number of bidders: 1

Finished
Arts & Crafts • Hand made
Impresja - bransoleta z żywicy i rzemieni
Sześciokątny kaboszon-pryzmat odsłania fragment baśniowego ogrodu.Może da się zajrzeć głębiej? Uwierz w magię i sprawdź.Roślinna kompozycja zatopiona ...

Final price

70 zł

Number of bidders: 1

Finished
Arts & Crafts • Hand made
Nie szkoda róż... - bransoleta z żywicy i rzemieni
Bransoleta z żywicy w ognistych kolorach czerwieni, wzmocniona kontrastową czernią. Obwód: 17cm, szerokość 30-35mm.Mocne zapięcie magnetyczne.

Final price

80 zł

Number of bidders: 1

Finished
Arts & Crafts • Hand made
Bransoleta "Baltic"
Bardzo efektowna, połyskująca bransoleta z ciekawym motywem.Centralna część - sześciokąt z żywicy, mieni się odcieniami bursztynu i delikatnego turkus...

Final price

90 zł
Finished

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Donations 110

preloader

Comments 3

 
2500 characters