id: kb7w9p

Zapach sosen i słodycz winogrona - ocalić dom rodzinny

Zapach sosen i słodycz winogrona - ocalić dom rodzinny

Our users created 1 220 938 fundraisers and raised 1 334 204 475 zł

What will you fundraise for today?

Updates2

  • Drogie i drodzy, nasza przeprowadzka jest już pewna. Przelane przez Was środki stały się częścią raty za nowy dach nad głową dla mnie i mamy. W tym momencie potrzebne są nam środki na przystosowanie nowego lokalu do zamieszkania, wydłużyłam więc czas tej zbiórki. Nieustannie jestem wzruszona Waszą pomocą, bardzo dziękuję! <3

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Osoby o dobrych sercach!


Nie sądziłam, że kiedyś zdecyduję się założyć taką zbiórkę. Namówiły mnie jednak do tego bliskie mi osoby, które bardzo mnie wspierają. Dodały mi siły i wiary w to, że warto spróbować!


Sytuacja, w której się znalazłam jest trudna dla mnie oraz dla mojej mamy, z którą mieszkam. Tydzień temu do mojego domu przyszedł mężczyzna, który powiedział, że od teraz jego firma jest współwłaścicielem tego domu. Domu, który rodzice podarowali mi i bratu. To oni ten dom wybudowali ponad 30 lat temu. Okazało się, że mój brat sprzedał swoje udziały w domu i zerwał z nami kontakt z dnia na dzień. Nie znamy powodów jego decyzji oraz odcięcia się od nas, bardzo nas to zraniło i jesteśmy w dużym szoku. Dodatkowo zostałyśmy także w trudnej sytuacji mieszkaniowej.


Kwota 400 tysięcy zł to cena, jaką zaproponowała mi firma za odkupienie jej części udziałów w tym domu. Mogę tę część spróbować wykupić lub odsprzedać firmie swoje udziały, a równocześnie stracić rodzinny dom. Nie jestem w stanie sama zgromadzić tej kwoty, więc zdecydowałam się stworzyć tę zbiórkę. Chcę walczyć o dom do ostatniej chwili, do tego zmotywowali mnie bliscy, więc zrobię to choćby ze łzami w oczach. Jeśli jednak to się nie uda, pieniądze od firmy przeznaczę na zakup mieszkania pod Warszawą (tu ceny wahają się pomiędzy 400 a 600 tysięcy złotych, ale nie jest łatwo znaleźć mieszkania w tej cenie innego niż kawalerka). Pieniądze ze zbiórki będą więc wtedy dodatkowymi środkami, za które spróbuję znaleźć nowe miejsce życia dla mnie oraz mojej mamy i ocalić chociaż rodzinne pamiątki. Środki przydadzą się także do sfinansowania przymusowej przeprowadzki oraz na pokrycie kosztów notarialnych i sądowych związanych z rozwiązaniem tej sprawy. Jeśli nie zdecyduję się na zakup lub sprzedaż, to ostatecznie sąd zobliguje którąś ze stron do spłaty drugiej, co wiąże się też z kosztami.


W tej chwili robię, co mogę, aby pozyskać środki. Większość moich oszczędności straciłam jednak, aby pomagać w ostatnim czasie bratu, tych pieniędzy nigdy mi nie zwrócił. Staram się wyprzedać wszystkie wartościowe przedmioty, które posiadam.


Ten podwarszawski dom nie jest dla mnie dobrem materialnym, a miejscem które kocham i w którym się wychowałam. Jest moim miejscem na ziemi, do którego zawsze wracam. Otoczony jest sosnami, które sadzili moi rodzice. Kiedyś te sosny były mniejsze ode mnie, a teraz przewyższają dom. Rosły razem ze mną. To widok tych sosen w oknach od lat budzi mnie co rano.


Zdjęcia, które przewijają się powyżej zostały wykonane w moim ogródku. To dla mnie i mojej mamy miejsce odpoczynku, inspiracji (nie tylko kulinarnych) i zbiorów. Mama spędza tu jeszcze więcej czasu odkąd przeszła na emeryturę. Wiele bliskich mi osób dostaje ode mnie przetwory wykonane z uprawianych przez nas roślin - dżemy i soki winogronowe, przetwory z pigwowca, czy nalewki z aronii i pędów sosny. To ważny element mojego życia - bliskość natury i czerpanie z jej dóbr, a także dzielenie się tym dobrem z innymi.


Nie wyobrażam sobie rozstania z tym miejscem, będzie to dla mnie i mojej mamy duża rana w sercu. W uszach pobrzmiewa mi też to, co powiedziała mi ostatnio ze łzami w oczach: "starych drzew z korzeniami się nie przenosi, bo usychają". Widzę, jak mama bardzo cierpi i usycha w ostatnich dniach.


Jeśli możesz okazać nam wsparcie, to będziemy bardzo wdzięczne.


Joanna

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 123

preloader

Comments 1

 
2500 characters