Witam wszystkich, którzy zechcą poświęcić chwilę na przeczytanie mojej historii, a potem zdecydują się na wsparcie.

Mam 51 lat i już wiele przeszłam w swoim życiu (alkoholizm, przemoc , rozwód) ale zawsze starałam się radzić sobie sama, teraz czas „Zosi samosi” minął i muszę PROSIĆ O POMOC.

W 2001 roku zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy jajnika. Przeszłam trzy operacje po których długo dochodziłam do zdrowia tym bardziej, że akurat byłam w trakcie rozwodu. Mój syn miał wtedy 5 lat a ja 33, bardzo chciałam żyć dla niego i dla siebie.  Udało się, po kilku latach wróciłam do zdrowia i pracy.

W styczniu 2019 roku po dwóch latach licznych badań i wizyt u kilku specjalistów zdiagnozowano wznowę nowotworu, to był szok bo minęło 18 lat i myślałam, że to już nie wróci. Kolejna operacja i 20 cykli chemii bardzo wyniszczyły mój organizm, pojawiły się powikłania – neuropatia rąk i nóg , problemy z kręgosłupem i chodzeniem. Chcę walczyć o kolejny powrót do zdrowia, ale zaczyna mnie to przerastać. Brakuje na leki i specjalistów, którzy mogliby przyspieszyć rekonwalescencję i rehabilitację. Dlatego zdecydowałam się na założenie zrzutki dzięki której łatwiej i szybciej stanę na nogi.

Wszystkim, którzy mnie wesprą finansowo albo dobrym słowem z góry dziękuję.