Zbiórka dla Moni i Antosia po śmierci Tomka
Zbiórka dla Moni i Antosia po śmierci Tomka
Our users created 1 232 117 fundraisers and raised 1 366 142 653 zł
What will you fundraise for today?
Description
Zbiórka dla Moni i Antosia po śmierci Tomka
8 miesięcy. Tyle czasu wystarczyło niezwykle agresywnemu nowotworowi, aby pozbawić ostatniego tchnienia silnego, 34-letniego mężczyznę, którego ziemska wędrówka, jeszcze na dobre się nie rozpoczęła. Tyle wystarczyło, aby doszczętnie zburzyć świat jego żony i 4-letniego synka. Pozbawić ich skały, o którą zawsze mogli się oprzeć. Pozostawić z dziesiątkami niezrealizowanych planów i setkami pytań – tych niewypowiedzianych i tych, które dopiero nadejdą... Śmierć dobrego człowieka zawsze powoduje wyrwę w sercach tych, którzy go kochali, ale powiedzieć, że Tomek był tylko dobrym człowiekiem to jakby nie powiedzieć nic. Pustka po jego odejściu jest ogromna i doskwiera nie tylko najbliższej rodzinie, ale i szerokiemu gronu przyjaciół i znajomych. Szczery, pogodny, uśmiechnięty i zawsze gotowy do niesienia pomocy innym. To był jeden z tych ludzi, którzy bezinteresownie wyciągają pomocną dłoń, jeszcze zanim zdąży się o nią poprosić.
Oczkiem w głowie i największym skarbem Tomka była rodzina – żona Monika i synek Antoś. Pośród wielu planów i marzeń jakie mieli, największym było zakończenie budowy domu, w dużej mierze wznoszonego pracą rąk samego Tomka. Niestety, ten budynek, który niegdyś był zwiastunem nadchodzącego szczęścia, dziś – w obecnym, nieukończonym stanie – stanowi jedynie smutny pomnik olbrzymiej ludzkiej straty.
Wszystko zaczęło się w sierpniu 2020 roku - to wtedy Tomek udał się do lekarza pierwszego kontaktu w związku z nawracającymi bólami brzucha. Diagnoza: niestrawność żołądkowa. We wrześniu dolegliwości nasiliły się, konieczna była pierwsza wizyta na SOR, która zakończyła się odesłaniem do domu i skierowaniem na gastroskopię. Badanie niczego nie wykazało, Tomek został skierowany na tomografię komputerową jamy brzusznej. W międzyczasie po raz kolejny trafił na SOR, tym razem stwierdzono ostre zapalenie wyrostka robaczkowego i przeprowadzono operację jego usunięcia. Dwa dni później konieczna była kolejna operacja. Na skutek włóknikowo-ropnego zapalenia otrzewnej zdecydowano m.in. o usunięciu połowy jelita grubego. Już po zabiegu do szpitala dotarły wyniki badania histopatologicznego, które jawiły się jako wyjątkowo straszny koszmar. To był wrzesień 2020 roku, środek trwającej do dziś pandemii. Tomek usłyszał diagnozę, będąc zupełnie sam, bez możliwości odwiedzin przez najbliższych. Rak jelita grubego gruczołowo-płaskonabłonkowy, nietypowy, o nieznanym punkcie wyjścia. Bardzo agresywny.
Kolejne miesiące upłynęły pod znakiem heroicznej walki o doprowadzenie organizmu Tomka do stanu, który umożliwiałby rozpoczęcie chemioterapii. Dziesiątki wizyt prywatnych i porad u lekarzy specjalistów, światowej klasy chirurgów i onkologów (Kraków, Gliwice, Warszawa, Gdańsk, Częstochowa). Szukanie kontaktów, pomocy w celu ustaleniu diety, suplementacji oraz nierefundowanego leczenia wspomagającego. Niestety, na drodze stawały kolejne stany zapalne, wywoływane m.in. przerzutami nowotworu. W grudniu kolejna operacja – rozcięcie klatki piersiowej i usunięcie płynu ropnego powodującego duszności. Święta, mimo ogromnego bólu towarzyszącemu każdemu krokowi, udało się spędzić w gronie najbliższych. Podczas wigilijnej wymiany życzeń Tomek zapewnia, że nigdzie się nie wybiera, bo ma dla kogo żyć. Nie poddaje się.
Na przełomie grudnia i stycznia pada kolejny cios – wznowa procesu nowotworowego w obrębie miednicy i kolejne stany zapalne. W lutym, po ponownym przyjęciu na oddział onkologiczny, konsylium lekarskie uznało, że wobec czynnego procesu zapalnego w obrębie klatki piersiowej i jamy brzusznej rozpoczęcie chemioterapii jest niemożliwe. Tomek zostaje wypisany z naciskiem na natychmiastowe przewiezienie karetką do hospicjum stacjonarnego i oczekiwanie na najgorsze. Zarówno on jak i rodzina odmawiają, stawiając na opiekę wykwalifikowanej pielęgniarki w warunkach domowych. Nikt nie zamierza złożyć broni, dopóki tli się choć iskierka nadziei. Tę przynosi skomplikowana operacja usunięcia guza przy jednoczesnym udrożnieniu jelita, w innym szpitalu. Po zabiegu Tomek spędza kilka tygodni na OIOM pod respiratorem. Niestety, pomimo ogromnego wysiłku i zaangażowania lekarzy i personelu, ciężki stan i stopień zaawansowania procesu nowotworowego, jego organizm w końcu się poddaje. Przeciwnik okazał się zbyt agresywny, bezwzględny i odporny na ludzkie działania.
Pieniądze szczęścia nie dają – to prawda. Ale mogą dać szansę na lepsze jutro. Mogą pomóc w zabezpieczeniu przyszłości rodziny, którą niesprawiedliwie rozdzieliła bezlitosna choroba. Mogą urzeczywistnić marzenie męża i ojca, który poświęcił mnóstwo sił i energii w dążeniu do jego realizacji. Dlatego właśnie prosimy o wsparcie. Każda złotówka, każdy najmniejszy nawet gest to kolejna cegiełka, pozwalająca na odbudowę życia Moniki i Antosia.
Zbiórka, zasadniczo ma dwa cele:
1) Sfinansowanie pakietu kompleksowych badań genetycznych dla Antosia
W chorobie Tomka pojawiło się wiele cech, które mogłyby charakteryzować zespoły dziedziczne raka jelita grubego. Jak wiemy, wczesne rozpoznanie oraz wprowadzenie szeregu działań profilaktycznych pozwalają nosicielom mutacji predysponujących do wystąpienia dziedzicznego raka uniknąć rozwoju choroby. Koszt pakietu badań mutacji genowych na dzień dzisiejszy wynosi ok. 6,5 tys. zł
2) Wykończenie domu do stanu pozwalającego na jego odbiór i zamieszkanie
Na chwilę obecną gotowe są wylewki, tynki oraz częściowo: instalacja elektryczna i wodno-kanalizacyjna. Dom składa się z dwóch kondygnacji, jednak plan zakłada wykończenie jedynie parteru. Konieczna będzie finalizacja prac związanych z ociepleniem i zabudową poddasza, ocieplenie zewnętrznych ścian budynku, instalacja pieca, ukończenie instalacji wod-kan. i elektrycznej, położenie paneli podłogowych, wstawienie drzwi wewnętrznych oraz wykończenie i urządzenie łazienki, kuchni oraz dwóch pokoi.
Szacowany minimalny koszt powyższych prac wynosi ok. 110 tys. zł.
Z góry dziękujemy za wszelkie okazane wsparcie i pamiętajmy, że dobro powraca!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Dużo odwagi i siły, Pani Moniko !
Dużo siły i odwagi! Jesteśmy z Wami!
Szczere wyrazy współczucia dla tej rodzinki.. wytrwałości życzę.
Powodzenia, trzymamy kciuki całą ekipą!
Powodzenia!!