U naszego buldożka, Tyriona, zdiagnozowano nowotwór przysadki mózgowej.

Tyrion ma około 7 lat. Był znaleziony jako szczeniak (w wieku ok. 6 miesięcy) w lesie w okolicach Działdowa, gdzie błąkał się ponad tydzień (ocena weterynarza po stopniu wygłodzenia). Prawdopodobnie został porzucony ze względu na swoje wnętrostwo, przez które nie nadaje się do hodowli. Od tamtej pory jest naszym ukochanym kompanem, nie miał problemów zdrowotnych.

Nowotwór ma obecnie 4,5 mm szerokości, naciska na móżdżek i wypycha rezerwę płynu mózgowo-rdzeniowego z czaszki. Zdaniem weterynarza, jeśli będzie dalej rosnąć, będzie wypychać też krew z okolic mózgu, a wtedy nastąpi niedokrwienie mózgu i cóż...

Konieczna jest radioterapia w celu zwalczenia nowotworu. Obecnie piesek jest na lekach sterydowych, które hamują objawy nowotworu, ale jego nacisk na mózg wywołuje niedowład nóg, zaburzenia koordynacji i bardzo nieprzyjemne ataki neurologiczne (piesek trząsł się i sapał całą dobę, nie mógł usiąść czy położyć się, ciągle obracał się w lewo - i tylko w lewo, gdy musiał skręcić o 90 stopni w prawo, to robi obrót o 270 stopni w lewo). W Polsce jest tylko jedno centrum, które wykonuje takie zabiegi, Polski Ośrodek Radioterapii Weterynaryjnej RTWet w Miedniewicach. Koszt zabiegu to 20-28 tys. zł. Dotychczasowa diagnoza i kuracja (rezonans elektromagnetyczny, analiza płynu mózgowo-rdzeniowego, hospitalizacja, leki) kosztowały już ponad 6 tys. zł.

Wypis z wizyty u weterynarza po pierwszym ataku:

Wypis z wizyty u neurologa po drugim ataku:

Informacja o zabiegu analizy płynu mózgowo-rdzeniowego:

Ślad po pobieraniu płynu mózgowo-rdzeniowego:

Wynik rezonansu MRI, pokazujący gdzie pojawił się nowotwór:

Jest to znaczna kwota, dlatego chcielibyśmy poprosić o pomoc i wsparcie w terapii naszego pieska. Weterynarz twierdzi, że radioterapia powinna dać wysokie szanse na uratowanie pieska.

Z głębi serca dziękujemy każdemu, kto pomoże nam uratować naszego pieska!