Witam serdecznie

Mam 40 lat tylko lub aż niestety od 3 miesięcy mam problem z kręgosłupem, myślałem że to nic takiego trochę przeciwbólowych i przejdzie, niestety było tylko gorzej z dnia na dzień, ponad miesiąc leżałem nie dałem rady chodzić, tylko Sor oraz lekarz rodzinny i masa tabletek przeciwbólowych, zaczęło się polepszać niestety po kilku dniach znowu tym razem pęcherz znowu sor niestety kręgosłup dał znać tym razem tam, po dwóch tygodniach poprawa, kolejny rezonans i po tygodniu wynik okazał się najgorszym dniem z życia niestety naczyniak na kręgosłupie 7mm, to jeszcze nic kolejna sprawa to przepuklina sekwestrująca, wymaga pilnej operacji oraz rehabilitacji, w tej chwili już mam niedowlad nogi oraz straszny ból biodra prawego, boję się operacji gdyż niesie za sobą szereg poważnych powikłań, nie chce być ciężarem dla rodziny do końca życia, mało tego posypalem się z nerwów interes nie idzie ład nas dobił, pracuje tylko żona, ja do tego mam nadciśnienie oraz cholesterol powyżej normy ponad 200%.Bardzo jest głupio pisać takie prośby, ale nie mam wyjścia a chce walczyć i wyjść z tych chorób, chce zatańczyć na weselu dzieci, wyjść bez kul z żoną na spacer, dlatego proszę pomocy, nie tak dawno pomagalismy Ukraińcom, może dziś los i do mnie się uśmiechnie.

Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie wpłaty kiedyś się wam odwdzięczę