Chore psy z ranami, wyłysiałe, pogryzione, wychudzone... martwe kocięta... zjadane szczenięta... To dramat z wczorajszej interwencji w jednej z wsi w gminie Mogilno.

Brakuje słów by opisać co zobaczyłyśmy na miejscu...

8 psów w tym szczeniaki zamknięte w rozpadającym się budynku, pośród śmieci,bałaganu i wszędzie panującego syfu, kilogramów odchodów. Na czymś co było kiedyś podwórkiem martwe kocięta, jedno bez głowy, resztki zwłok trudne do rozpoznania...

Psy w zagraconym pomieszczeniu chowające się między stertami desek,starych okien i mnóstwa śmieci,jakieś stare i brudne garnki, w których może kiedyś była woda. Właściciel nie potrafi powiedzieć ile jest psów. Psy żyją w ciągłym zamknięciu, chyba że któremuś uda się wydostać i pobiegać po wsi.

Pośród graciarni dostrzegamy szczenięta, właściciel nie wie kiedy przyszły na świat i ile ich było, zobaczył je dwa tygodnie temu a maluchy mają około 8 tygodni, my znajdujemy dwa. Wszystkie psy mają rany na ciele, silne wyłysienia, są wychudzone. Maluchy niestety również w tragicznym stanie.

Mimo,że mamy prawie 30 psiaków pod opieką oczywiście podejmujemy decyzję o odebraniu wszystkich psów. Odnalezienie ich pośród tego śmieciowiska jest bardzo trudne. Musimy przerzucić ogromne sterty odpadów, śmieci, staroci, brodząc w odchodach. W niektóre miejsca musimy się wczołgiwać żeby dotrzeć do psiaków. Nie wiemy ile jest psów a przeszukanie całości to kilka godzin.

Wyłapane psiaki są chore, oprócz potwornych zmian na skórze, mają inwazję pcheł, niektóre mają rany i ślady po pogryzieniu, są wychudzone, z gorączką, mają biegunkę, wymiotują... Dwa dorosłe psy zwymiotowały ciała szczeniąt !!!!!!!!!

Udaje się wyłapać 8 psów, z którymi natychmiast ruszamy do weterynarza. W czasie drogi większość psiaków ma biegunkę i wymioty, czuć potworny smród również z ran na skórze...

Psy są młode,najstarszy ma około 2,5 roku. Każdy zostaje przebadany, wszystkie mają grzybice, drożdżyce i świerzbowca, stąd tak rozległe wyłysienia, rany i wysięk skórny. Niektóre mają rany od pogryzień, kilka ma gorączkę. Jedna sunia ma guzy na listwie mlecznej, zmianę na śledzionie i w macicy do pilnej operacji.Wszystkie są wychudzone z zaburzeniami i wyjałowieniem układu pokarmowego, zarobaczone również wewnętrznie.Najstarszy psiak ma połamane zęby co sprawia mu dodatkowy ból. Krew pobrana każdemu do szczegółowych badań. Od razu rozpoczęliśmy leczenie pasożytów i wewnętrznych i zewnętrznych. Psiaki dostały leki i preparaty do pielęgnacji skóry i sierści. Leki do regeneracji układu pokarmowego.

Cała gromadka jest przerażona tym co się działo, ale są kochane i pokorne. Dzielnie zniosły wszystkie badania, niektóre zamerdały nawet ogonkiem. Najsmutniejszy i rozdzierający serce jest wzrok tych psiaczków... One przeżyły horror... Maluszki są zalęknione, wciskają się w kąt jakby chciały się ukryć przed spojrzeniem człowieka....

Jednak najważniejsze, że są bezpieczne...

Jesteśmy przerażeni taką ilością psiaków do opieki i leczenia, choroby skóry to długi i kosztowny proces.Do tego operacja guzów suni, usunięcie zębów u samca i nie wiemy jeszcze co wykażą badania krwi... Jeden ze szczeniaków jest w złym stanie i wymaga pilnego leczenia.

Musimy jeszcze też wrócić w to koszmarne miejsce bo nie mamy pewności czy wszystkie psiaki udało się wyłapać.

Zbiórkę zrobiłyśmy na dużą kwotę 10 tysięcy, ale to tak naprawdę niewiele dla 8 bardzo chorych psów, to tylko 1 250 zł na jednego psiaka, a już dotychczasowe badania i leki to koszt 3 tysięcy. A do tego jeszcze specjalistyczna karma .

Kochani błagamy pomóżcie uratować te psiaki, my je zabrałyśmy i będziemy walczyć o ich zdrowie i życie, ale bez Waszej pomocy nie damy rady... Każda wpłata jest na wagę ich życia. Błagamy o każdy grosz i udostępnianie gdzie się da...